Naukowcy z Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore przeprowadzili sondę wśród ok. 100 lekarzy i pielęgniarek na temat tego, czy rutynowo pytają swoich pacjentów o orientację seksualną.
Odpowiedzi twierdzącej udzieliła nieco ponad połowa badanych (51,7 proc.). Z kolei 41,9 proc. tych, którzy odpowiedzieli „nie”, stwierdziło, że orientacja seksualna nie ma znaczenia w opiece medycznej nad pacjentem, a ponad jedna czwarta (25,6 proc.), że pacjent sam by o tym poinformował, jeśli uznałby, że powinien.
Wszyscy ankietowani byli członkami Sexual Medicine Society of North America, a więc – przynajmniej w teorii – osobami zawodowo zainteresowanymi zdrowiem seksualnym i posiadającymi na ten temat wiedzę większą niż przeciętny pracownik amerykańskiej ochrony zdrowia.
Jak przypominają autorzy badania, nie brak dowodów naukowych na to, że problemy i potrzeby zdrowotne osób LGBT mają swoją specyfikę i są w pewnych aspektach istotnie odmienne niż w przypadków heteroseksualistów. Brak wiedzy o orientacji pacjenta może więc przyczynić się do postawienia nietrafnej diagnozy, zalecenia nieoptymalnej terapii czy też nieprzekazania stosownych wskazówek dotyczących profilaktyki.
– Przykładowo, mężczyźni uprawiający seks z mężczyznami (MSM) są o wiele bardziej narażeni na niektóre infekcje przenoszone drogą płciową. Niezapytany pacjent najczęściej nie informuje o swojej orientacji, ani o powiązanych z nią, istotnych z klinicznego punktu widzenia aspektach stylu życia – wyjaśnia prof. Amin Herati, główny autor.
Wcześniejsze badania, które przytacza prof. Herati, pokazały, że mężczyźni MSM są bardziej narażeni na różne schorzenia fizyczne i zaburzenia psychiczne, a efekty leczenia są w tej grupie statystycznie gorsze. Ponadto, jak przypomina specjalista, istnieją dowody na to, że samo ujawnienie swojej orientacji seksualnej ma korzystny wpływ na kondycję psychiczną pacjenta.
Źródła: The Journal of Sexual Medicine / MNT