Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zadecydowała o sklasyfikowaniu lindanu, jako substancji rakotwórczej dla ludzi. Ten, stosowany także w medycynie, środek owadobójczy ma związek m.in. z chłoniakiem nieziarniczym.
Za prawdopodobnie rakotwórczy uznano natomiast dichlorodifenylotrichloroetan (DDT, Azotox). Wydaje się, że może on zwiększać ryzyko zachorowania na chłoniaka nieziarniczego, raka jąder oraz raka wątroby.
Lindan, czyli gamma-heksachlorocykloheksan stosowany jest od lat 40. ubiegłego wieku w leśnictwie i przy uprawach roślin przemysłowych. Znalazł też jednak zastosowanie w medycynie – jako lek drugiego rzutu, stosowany zewnętrzne przeciwko wszawicy i świerzbowi.
Od 2009 r. wykorzystanie lindanu w rolnictwie jest w większości krajów zabronione na mocy Konwencji Sztokholmskiej, jednak nadal stosuje się go w celach medycznych.
Podobnie długą historię stosowania w charakterze środka owadobójczego ma DDT. Dzięki niemu w wielu regionach świata udało się zwalczyć komary, przenoszące malarię. Zanim okazało się, że środek ten szkodzi nie tylko owadom, ale także ludziom i zwierzętom, stosowano go powszechnie na całym świecie. Problem w tym, że DDT jest substancją niezwykle trwałą. Połowiczny rozpad trwa aż 60 lat, co sprawia, że wciąż krąży on w przyrodzie i można go wykryć we wszelkich żywych organizmach.
Choć wiele krajów już od kilku dekad zakazuje używania DDT, Światowa Organizacją Zdrowia nadal zaleca jego stosowanie w niektórych krajach jako taniego środka owadobójczego, skutecznego w walce z malarią.
Źródło: IARC / MedOnet