Światowy Indeks Bezpieczeństwa Żywnościowego (Global Food Security Index) opracowywany jest od 2012 roku przez Economist Intelligence Unit na zlecenie firmy DuPont,
Wykorzystuje do tego dane pochodzące m.in. z ONZ, MFW, FAO, Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Banku Światowego. Ocenie podlega 28 czynników pomiarowych zgrupowanych w trzy kategorie – osiągalność cenowa, dostęp do żywności oraz jej jakość i bezpieczeństwo.
W tym roku Polska zajęła 27. miejsce na świecie (74,1 pkt. na 100 możliwych), tym samym znajdując się w grupie państw o najlepszych standardach żywności. Wśród krajów europejskich Polska zajmuje 17. pozycję, tuż za Czechami i przed Grecją.
Od 2014 r. w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego nasz kraj utrzymuje trend wzrostowy. Indeks wskazuje, że możemy pochwalić się szerokim dostępem do finansowania dla rolników, obecnością systemów zabezpieczenia żywnościowego i wysokim standardem żywienia – w tych kategoriach uzyskaliśmy jako kraj najwyższy możliwy wynik.
Najwięcej punktów uzyskała (po raz pierwszy) Irlandia, która pomimo spadku o 0,2 pkt., z łącznym wynikiem 85,6 pkt., wyprzedziła Stany Zjednoczone. Na trzecim miejscu znalazła się Wielka Brytania, która jako jedyny kraj spośród najlepszej dziesiątki wypracowała wzrost, dzięki czemu z wynikiem 84,3 pkt. wyprzedziła Singapur (84 pkt.).
Niestety, mniej powodów do radości daje nam ranking poziomu otyłości. Problem ten dotyczy aż 23,2 proc. polskiego społeczeństwa, co plasuje nas na 6. miejscu w Europie. Poziom otyłości jest określany jest jako procent populacji powyżej 20 roku życia, która jest otyła. Otyłość rozumiana tu jest jako poziom masy ciała na osobę zależnie od wieku (Body Mass Index - BMI) wynoszący powyżej 30.
W Europie największy odsetek otyłych ma Wielka Brytania (27,3 proc.), Irlandia (25,5 proc.) i Czechy (23,8 proc.). Najlepszą formę wykazują obywatele Serbii (17,8 proc. osób otyłych), Holandii (18,6 proc.) i Danii (19 proc.).
WHO uznała otyłość za najgroźniejszą chorobę przewlekłą, która nieleczona prowadzi do rozwoju schorzeń układu krążenia, cukrzycy typu 2, zespołu metabolicznego, zaburzeń hormonalnych, a także zwiększa ryzyko zachorowań na niektóre rodzaje nowotworów.
Źródło: materiały prasowe