Endometrioza objawia się regularnie pojawiającym się bólem, zlokalizowanym w pachwinie, dole brzucha, a czasem w okolicach odbytu. Ból pojawia się w przed miesiączką lub tuż po niej. Do rozwoju endometriozy dochodzi wtedy, gdy tkanka endometrium (śluzówki macicy) pojawia się poza jamą macicy. Wykrycie choroby nie jest łatwe. Wiele kobiet otrzymuje diagnozę dopiero podczas operacji, kiedy lekarz pobiera wycinki. Szacuje się, że od pierwszych objawów do postawienia rozpoznania mija 8-12 lat.
Dzięki testowi opracowanemu przez zespół pod przewodnictwem prof. Jacka Malejczyka oraz dr Ilony Kalaszczyńskiej, jest szansa, żeby to się zmieniło. Test jest podobny do tych, które znamy z diagnozowania obecności koronawirusa. W przypadku endometriozy markerem jest specyficzny gen, nadaktywny u kobiet cierpiących na tę chorobę. Aby wykonać test, ginekolog pobierze materiał z endometrium macicy pacjentki przy użyciu małoinwazyjnej biopsji aspiracyjnej. Następnie wyśle ten materiał do laboratorium, które sprawdzi, czy mamy do czynienia z endometriozą.
Test może być dostępny już pod koniec marca.
Oprac. na podst.: WUM