Od lat 30. XX wieku w większości krajów świata przyjmuje się, że bezpieczny dla zdrowia wymiar czasu pracy nie powinien przekraczać 48 godzin tygodniowo. Kierowany przez dr Huong Dinh zespół naukowców z ANU kwestionuje ten „standard”.
Uczeni przeanalizowali obejmujące 8000 dorosłych mieszkańców Australii dane z badania HILDA (Household, Income and Labour Dynamics in Australia). Wynika z nich, że ok. dwie trzecie zatrudnionych na pełny etat pracuje ponad 40 godzin w tygodniu.
– Zbyt długi czas pracy nie sprzyja zdrowiu psychicznemu i fizycznemu z wielu powodów, choćby tak prozaicznych jak brak czasu na przygotowanie zdrowych posiłków czy zadbanie o aktywność fizyczną – mów dr Dinh.
Badacze rozpatrywali problem z uwzględnieniem specyfiki płci. Obliczyli, że dla kobiet bezpieczny limit godzin pracy to 34, dla mężczyzn zaś 47 godzin na tydzień. Różnica ta w mniejszym stopniu wynika z biologii, a w znacznie większym z nierównego obciążenia różnych płci obowiązkami domowymi i rodzinnymi. Innymi słowy – kobietom w praktyce znacznie trudniej jest znaleźć czas na odpoczynek po wypełnieniu zawodowych obowiązków.
– W kwestii podejścia do czasu pracy Australijczycy muszą uporać się z kilkoma problemami. Po pierwsze musimy stworzyć przyjazny klimat dla mężczyzn, którzy chcieliby zająć się małym dzieckiem, wspierając lub zastępując w tym matkę – komentuje prof. Lyndall Strazdins, współautorka badania. – Po drugie należy w końcu rozprawić się z fałszywym przekonaniem, że długie godziny pracy dają gwarancję dobrze wykonanej roboty.
Źródła: Social Science & Medicine / Australian National University