Rak trzustki to nowotwór zaliczany do tych, które cechują się najwyższą śmiertelnością. Dotychczas stosowane leki pozwalają na nieznaczne wydłużenie życia chorych. – Nowe terapie, przeznaczone do stosowania w drugiej linii leczenia, mogą wydłużyć przeżywalność o 45 proc. – mówi w wywiadzie dla Medexpressu prof. Marek Wojtukiewicz, Kierownik Kliniki Onkologii UM w Białymstoku oraz Oddziału Onkologii Klinicznej Białostockiego Centrum Onkologii
- Rak trzustki nie występuje często, ale to jeden z najgorzej rokujących nowotworów. Zaledwie kilka procent chorych przeżywa 5 lat od diagnozy. Zaledwie jedna czwarta osób przeżywa rok.
- Chorzy zgłaszają się w stadium znacznego zaawansowania. Ten nowotwór daje niecharakterystyczne objawy, więc trudno o wczesne diagnozowanie. U około 70 proc. chorych nie ma możliwości przeprowadzenia zabiegu chirurgicznego.
- Ten nowotwór jest słabo unaczyniony i ma rozbudowane podścielisko łącznotkankowe. Penetracja leku do wnętrza guza jest więc mała. Nacieczenie komórkami nadzoru immunologicznego jest natomiast bardzo małe, a liczba mutacji genów powodujących zaburzenia przekaźnictwa międzykomórkowego jest bardzo duża. Leczenie celowane też jest więc utrudnione.
- Mały odsetek chorych może być leczony z udziałem inhibitorów JRK. U kilku procent chorych można stosować immunoterapię. W przypadku mutacji genu BRCA można natomiast zastosować inhibitory PARP, ale to dotyczy również zaledwie kilku procent chorych
- W leczeniu choroby w stadium zaawansowanym od lat stosuje się kilka leków, które dają przeżywalność na poziomie od kilku miesięcy do roku.
- W drugiej linii leczenia na świecie dostępny jest nanoliposomalny irynotekan. To ciekawy preparat, który jako jedyny wykazał istotne wydłużenie przeżycia, na poziomie około 45 proc w ogólnej populcaji chorych. Jeśli jednak pacjent otrzyma optymalną dawkę, to wydłużenie przeżycia może sięgać 75 proc.