![ThinkstockPhotos](https://www.medexpress.pl/uploads/2015/09/ThinkstockPhotos-187478085-620x310.jpg)
Brytyjscy uczeni testują nową, interesującą metodę zapobiegania nudnościom, zawrotom głowy i innym dokuczliwym objawom kinetozy, szerzej znanej jako choroba lokomocyjna czy choroba morska.
Metoda opracowana przez badaczy z Imperial College nie opiera się na farmakoterapii. Wykorzystuje natomiast prąd elektryczny, a konkretniej – elektrostymulację mózgu.
Uczestników badania posadzono na specjalnym fotelu, który poruszał (chwiał) się w taki sposób, że wystąpienie mdłości u każdego z 20 badanych było tylko kwestią czasu. U połowy ochotników rzeczywiście zastosowano elektrostymulację słabym, niewyczuwalnym prądem, druga połowa stanowiła grupę kontrolną – na ich głowy również założono elektrody, ale nie włączano przepływu prądu.
Okazało się, że u, których mózgi poddano elektrostymulacji, nudności pojawiały się średnio o ponad 3 minuty później. Niewiele? Wręcz przeciwnie, jeśli wziąć pod uwagę, że średni czas do wystąpienia tych objawów w grupie kontrolnej wynosił około 5 minut.
W jaki sposób niewielki prąd elektryczny mógł opóźnić pojawienie się objawów kinetozy? Naukowcy nie są pewni, ale najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza oferująca najprostsze wytłumaczenie: przyczyną objawów jest sprzeczność komunikatów spływających do mózgu z oczu i błędnika; prąd elektryczny tłumi lub zakłóca sygnały płynące z błędnika, tym samym nie dopuszczając do powstania wspomnianej sprzeczności lub przynajmniej zmniejszając jej stopień.
Autorzy badania są zdania, że ich metoda może znaleźć szersze zastosowanie – np. w leczeniu nudności związanych z chemioterapią nowotworów.
Źródła: Neurology / MNT