Na chorobę Parkinsona zapada ok. 1% populacji osób między 40. a 60. rokiem życia. Zachorowania zdarzają się również u ludzi młodszych.
Trafne i wczesne rozpoznanie bywa trudne, ponieważ objawy ruchowe (drżenie spoczynkowe, sztywność mięśniowa, bradykinezje – tj. spowolnienie i zubożenie ruchów) pojawiają się często kilka lat po zachorowaniu. Z kolei objawy poprzedzające chorobę są bardzo niespecyficzne (sztywność osobowości, depresja, zaparcia, łojotokowe zapalenie skóry, parestezje kończyn, zaburzenia węchowe).
– Związek między chorobą Parkinsona a oddychaniem został zauważony już w 1817 roku w pracy samego dr. Jamesa Parkinsona. To zmotywowało nas do rozważenia możliwości wykrycia choroby na podstawie oddechu. Niektóre badania wykazały, że objawy oddechowe pojawiają się na wiele lat przed objawami motorycznymi – mówi prof. Dina Katabi z MIT, główna autorka badania.
Wcześniej naukowcy testowali potencjał możliwości wczesnego wykrywania choroby Parkinsona w oparciu o płynu mózgowo-rdzeniowy i neuroobrazowanie, ale pobranie tego płynu to metoda inwazyjna, a neuroobrazowanie jest kosztowne i wymaga dostępu do wyspecjalizowanych ośrodków medycznych.
Teraz specjaliści z MIT wykazali, że za pomocą sztucznej inteligencji można przeprowadzić ocenę wzorca oddechowego w warunkach domowych, podczas snu pacjenta i bez fizycznego kontaktu urządzenia z ciałem badanego.
Urządzenie ma wygląd routera Wi-Fi i działa emitując sygnały radiowe oraz analizując ich odbicia od otoczenia, wydobywając z napływającego sygnału wzorce oddechowe badanej osoby. Dane są następnie przekazywane sieci neuronowej w celu oceny ryzyka pojawienia się choroby Parkinsona.
Źródła: MIT / PharmaTimes