Od lat wiadomo, że istnieje związek pomiędzy osobowością człowieka a jego podatnością na efekt placebo. Osoby ugodowe, ekstrawertyczne i otwarte na doświadczenia są zwykle bardziej podatne. Naukowcy z Harvard Medical School w USA próbują zidentyfikować geny, które mogą być za to odpowiedzialne. Dlaczego jest to tak ważne?
Autorzy badania wskazują na to, że obecnie znanych jest już 11 genów, które zwiększają podatność na efekt placebo. Jakie może to mieć znaczenie praktyczne? Ogromne!
Przykładowo - zidentyfikowanie osób posiadających te geny mogłoby umożliwić spersonalizowanie terapii chorób takich jak migrena, depresja czy zespół jelita drażliwego, których objawy są – u niektórych pacjentów – skutecznie kontrolowane przez placebo.
Inną grupą chorych, która mogłaby tu odnieść znaczące korzyści są pacjenci z bólem przewlekłym. Niektórzy z nich, nosiciele pewnych mutacji genów odpowiedzialnych za reakcję na placebo, odczuwają większą ulgę w bólu przy użyciu mniejszej ilości leków opioidowych, niż pacjenci bez tych mutacji. Genetyczny screening pod tym kątem umożliwiłby więc wskazanie pacjentów, wymagających mniejszych dawek środków przeciwbólowych, co mogłoby znacznie zredukować częstość i nasilenie działań niepożądanych.
Ale to nie wszystko. Screening genetyczny pod kątem wrażliwości na placebo mógłby także – a może przede wszystkim – zrewolucjonizować badania kliniczne, przyczyniając się do znacznie dokładniejszych wyników prób badających skuteczność leków aktywnych chemicznie – choćby poprzez rekrutowanie w równych proporcjach uczestników podatnych na efekt placebo do grup eksperymentalnych i kontrolnych.
Źródło: New Scientist