Od początku roku do kijowskiego szpitala zakaźnego przyjęto 12 dzieci z odrą o ciężkim przebiegu. Nie podano, czy hospitalizowane dzieci były zaszczepione
Styczniowy wzrost zachorowań wyjaśnić można – przynajmniej częściowo – zwiększonym narażeniem na kontakt najmłodszych z innymi chorymi w czasie spotkań rodzinnych i uroczystości religijnych okresie świąteczno-noworocznym.
Jednak odra u naszych wschodnich sąsiadów to nie problem sezonowy. W ubiegłym roku na Ukrainie zanotowano 3382 przypadków tej choroby. To aż dwudziestokrotnie więcej niż w roku 2016. Zmarło dwoje dzieci. Eksperci przewidują, że w 2018 r. sytuacja będzie jeszcze poważniejsza. W ostatnich dniach odnotowano pierwszy w tym roku zgon – zmarło 5-letnie dziecko z okolic Odessy.
Pod względem wyszczepialność przeciwko odrze Ukraina zajmuje ostatnie miejsce w Europie. Wg danych WHO w 2016 r. zaszczepiono tam 47 proc. niemowląt. Dla porównania – w 2007 r. było to 97 procent. Skąd taki spadek?
Część specjalistów winą obarcza media, które uporczywie podsycają antyszczepionkowe lęki. Fala niechęci wobec szczepień przeciwko odrze narasta na Ukrainie od 2008 roku, kiedy miał miejsce – szeroko nagłaśniany – przypadek zgonu po przyjęciu szczepionki. Potem ustalono jednak, że zmarły – 17-letni Anton Tyshchenko – otrzymał szczepionkę wyprodukowaną w Indiach i nieprzebadaną na Ukrainie. Kolejne śledztwo – w które zaangażowani byli pracownicy WHO i UNICEF – wykluczyło jednak jakikolwiek związek pomiędzy tym preparatem a śmiercią chłopca.
Ukraińskie prawo zobowiązuje rodziców dzieci, które zaczynają edukację szkolną, do przedstawienia zaświadczenia o wymaganych szczepieniach. Wielu niechętnych szczepionkom rodziców woli jednak kupić fałszywe zaświadczenie, niż zaszczepić swoje dziecko.
W niedalekiej przeszłości Ukraina borykała się z brakami szczepionki przeciwko odrze, jednak obecnie kraj ten dysponuje zapasem 600 tys. dawek, co w zupełności wystarczyłoby do zaszczepienia wszystkich wymagających tego dzieci.
Źródła: OutbreakNewsToday / Interfax