Od 2011 roku w Holandii środki antykoncepcyjne są objęte pełną refundacją tylko w przypadku kobiet poniżej 21. roku życia. Wcześniej nie było limitu wiekowego i pigułki były dostępne za darmo dla pań w każdym wieku.
Według ostatnio opublikowanych danych, liczba przeprowadzanych w tym kraju aborcji w ostatnich latach zwiększyła się (wcześniej obserwowano raczej trend spadkowy). W 2015 roku wykonano tam 30 803 "zabiegów", czyli o 442 więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, wzrost jest szczególnie wyraźny wśród kobiet pomiędzy 25. a 30. rokiem życia, a więc takich, które za antykoncepcję muszą płacić z własnej kieszeni.
- Dokładne przyczyny wzrostu liczby sztucznych poronień nie są jeszcze wnikliwie zbadane, ale bardzo prawdopodobne jest, że ma to związek ze ceną doustnych środków antykoncepcyjnych, która dla części kobiet może stanowić barierę. Przywrócenie pełnej refundacji dla wszystkich grup wiekowych z pewnością poprawiłoby sytuację – mówi Ineke van der Vlugt, specjalistka w dziedzinie zdrowia seksualnego z Fundacji Rutgersa (Rutgers Stichting). Fundacja prowadzi na terenie całej Holandii ponad 60 ośrodków, w których można skorzystać z porad dotyczących antykoncepcji, a także uzyskać pomoc w razie doświadczenia molestowania seksualnego.
Zdaniem dr Anne Jansen z holenderskiego stowarzyszenia lekarzy wykonujących zabiegi aborcji, które zaapelowało w ostatnich dniach o przywrócenie zasad refundacji antykoncepcji sprzed 2011 roku, problemem jest też wysoki koszt założenia wkładki wewnątrzmacicznej (nawet do 500 euro, jeśli procedura wykonywana jest w szpitalu).
Mimo wszystko, jak podkreśla minister zdrowia Holandii Edith Schippers, kraj ten może się pochwalić jednym z najniższych na świecie stosunkiem liczby aborcji do ciąż – obecnie wynosi on 8,6/1000.
Źródło: DutchNews