Pionierski zabieg odbył się 8 września. Został przeprowadzony przez lekarzy z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej oraz I Kliniki Kardiologii UCK w składzie: dr Radosław Targoński, dr hab. Dariusz Jagielak, prof. Marcin Fijałkowski, dr Izabela Pisowodzka, dr Aneta Szofer-Sendrowska oraz Iwona Walkusz (pielęgniarka operacyjna), Małgorzata Żyto (pielęgniarka operacyjna), Renata Latała (pielęgniarka anestezjologiczna), Agnieszka Zaborowska (pielęgniarka hybrydowa), Danuta Formela (perfuzjonistka) i Dorota Boguska (technik RTG).
Pacjentem był 81-letni mężczyzna, u którego 12 lat wcześniej wymieniono zastawkę mitralną. Chory ze względu na liczne obciążenia nie mógł być zakwalifikowany do leczenia kardiochirurgicznego. Zdecydowano się więc na procedurę „zastawka w zastawkę” (ang. valve-in-valve).
- Jest to zabieg bardzo mało inwazyjny, który dedykowany jest pacjentom, dla których leczenie chirurgiczne, a więc reoperacja, wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem – tłumaczy dr hab. Dariusz Jagielak z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK.
Zabieg wykonywany jest poprzez nakłucie żyły udowej. Zastawkę wprowadza się do prawego przedsionka, a następnie, poprzez przegrodę międzyprzedsionkową, do lewego. W dalszej części przebiega techniką „zastawka w zastawkę”, jak przy innych tego typu operacjach.
- Jako pierwsi w kraju, i jedni z pierwszych na świecie, wykorzystaliśmy zastawkę MyVal firmy Meril. Cechuje się ona dużą elastycznością części dystalnej, w związku czym nawigacja w małej przestrzeni prawego i lewego przedsionka była zaskakująco łatwa, a sam zabieg trwał tylko 40 minut – mówi specjalista.
Alternatywą dla zastosowanej metody jest dostęp poprzez koniuszek serca. Wiąże się to jednak z niewielkim otwarciem klatki piersiowej i koniecznością wprowadzenia zastawki poprzez nakłucie lewej komory. Jest to dostęp bardziej inwazyjny dla pacjenta. Okres rehabilitacji i czas pobytu chorego w szpitalu jest dłuższy i wynosi około 6 dni. Przy dostępie przez przegrodę udało się go skrócić do 48 godzin.
- Skrócenie czasu hospitalizacji, szybka rekonwalescencja, redukcja kosztów pobytu na oddziale intensywnej terapii oraz oszczędność krwi i preparatów krwiopochodnych jest naprawdę nie do przecenienia – podkreśla dr Jagielak.
Aktualnie zespół specjalistów Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego zaangażowany jest również w inne, innowacyjne projekty, m.in. pracę nad nowym systemem ochrony mózgu podczas zbiegów małoinwazyjnych czy pracę nad systemem zapobiegania udarom u pacjentów z migotaniem przedsionków.
inf pras