– Podawanie leku w formie podskórnej trwa znacznie krócej od wlewu, wymaga mniejszego zaangażowania personelu medycznego oraz zużycia sprzętu. Jest też zdecydowanie krótszą procedurą, przyjaźniejszą dla pacjenta i mniej inwazyjną. Stąd, ze wszech miar, jest to bardzo dobry kierunek do dalszego rozwijania i promocji tego typu działań. Cały świat idzie w tym kierunku – mówi redakcji Medexpress.pl prof. Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Onkologii i Chorób Piersi CMKP.
W okresie pandemii okazało się, że podskórna forma podania leków onkologicznych może też zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów chorych na nowotwory. Choroby nowotworowe są bowiem czynnikiem ryzyka zakażenia SARS-CoV-2 i jego cięższego przebiegu. Podskórnie leki podaje się szybciej niż dożylnie – w przypadku wlewu dożylnego czas pobytu pacjentki w placówce medycznej wynosi ok. 90 minut, a w przypadku formy podskórnej – ok. 30 minut. Zmniejsza to narażenie na czynniki zakaźne.
Trastuzumab (humanizowane przeciwciało monoklonalne) był pierwszym lekiem, który istotnie poprawił odległe wyniki leczenia pacjentek z HER2-dodatnim rakiem piersi. Do 2013 r. jedyną jego formą podania była forma dożylna. W 2013 roku European Medicines Agency (EMA) zarejestrowała podskórną formę podania trastuzumabu u chorych na wczesnego i zaawansowanego HER2-dodatniego raka piersi. Wyniki badań potwierdziły skuteczność i bezpieczeństwo stosowania leku w tej postaci.
Z kolei analiza końcowa badania klinicznego PrefHer (The Preference for Herceptin SC or IV Administration) wykazała, że aż 88,9 proc. pacjentek z HER-2-dodatnim rakiem piersi preferowało podskórną drogę podania, 9,6 proc. wolało formę dożylną, a dla 1,3 proc. droga podania leku nie miała znaczenia. Najważniejszymi czynnikami, które decydowały o wyborze formy podskórnej, były: oszczędność czasu, mniejsze nasilenie bólu i dyskomfortu w miejscu podania oraz większa wygoda.
– Kobiety obawiają się wlewu dożylnego, bo to wymaga wkłucia, leżenia z kroplówką, trwa jakiś czas. Natomiast podanie podskórne jest znacznie mniej traumatyczną formą i nie wymaga absorbowania całego personelu – tłumaczy prof. Pieńkowski.
Ankieta przeprowadzona wśród przedstawicieli personelu medycznego wykazała, że większość, bo blisko 74 proc. z nich preferowało formę podskórną, 1,9 proc. – formę dożylną, a dla 24,3 proc. postać leku nie miała znaczenia.
Inna analiza pozwoliła z kolei wykazać, że średni czas pracy personelu w przypadku wlewu dożylnego wyniósł 92,6 min. w porównaniu z 24,6 min. w przypadku podania podskórnego. Średni czas zajęcia stanowiska do podawania leków wyniósł 75 min podczas wlewów dożylnych i niecałe 20 min dla formy podskórnej. Co ważne, koszty związane z przygotowaniem i podaniem postaci podskórnej trastuzumabu były istotnie mniejsze i wyniosły nieco ponad 33 funty wobec 145 funtów w przypadku wlewu.
Zdaniem prof. Pieńkowskiego skrócenie czasu podania leku przez stosowanie go w formie podskórnej stanowi optymalizację procedur leczenia.
– W Polsce istnieją możliwości stosowania leków podskórnych. Nie wszystkich, ale jest ich coraz więcej, więc można mieć nadzieję, że również w u nas coraz więcej ich będzie refundowanych – podkreśla prof. Pieńkowski.
Jak dodaje, w wielu krajach jest dopuszczalne podawanie niektórych z nich w warunkach domowych. – Jest więc możliwość odwrócenia sytuacji - to nie pacjent przychodzi do szpitala celem prowadzenia chemioterapii, ale część z tych działań podejmowana jest w domu chorego. Myślę, że to jest kierunek, który zdecydowanie należałoby rozwijać – podsumowuje.
Źródła:
- https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23965225/
- https://journals.viamedica.pl/oncology_in_clinical_practice/article/view/41758/29483