Opracowane przez nich sztuczne płuco zostało już z powodzeniem przetestowana na owcach. Urządzenie mieści się w plecaku i waży na tyle mało, że może być noszone przez chorego. Na razie do działania wymaga jednak oddzielnej butli z tlenem, ale inżynierowie testują już nowszą wersję, która nie będzie jej potrzebować, pobiera bowiem tlen bezpośrednio z powietrza.
Zainteresowanie inżynierów medycznych opracowaniem przenośnego sztucznego płuca wzrosło po epidemii grypy w 2009 roku – życie wielu chorych ratowały wtedy stacjonarne, ciężkie maszyny zastępujące funkcję płuc. Urządzenia te są też jedynym ratunkiem dla pacjentów oczekujących na przeszczep płuca.
- Stworzenie przenośnego sztucznego płuca jest o wiele trudniejsze niż zbudowanie sztucznego serca – wyjaśnia William Federspiel z University of Pittsburgh. – Serce to po prostu pompa, podczas gdy płuco to wręcz bajecznie rozrośnięta sieć pęcherzyków, w których czerwone krwinki pozbywają się dwutlenku węgla, a otrzymują tlen. Wydajność tego układu jest niesamowita i – jak na razie – żadna technologia nie może się z tym równać.
Konstruktorom sztucznego płuca zadania utrudnia fakt, że część chorych z niewydolnością oddechową ma także chore serce, które nie podoła zadaniu wpompowania krwi do urządzenia na zewnątrz organizmu.
Sztuczne płuco zbudowane przez zespół kierowany przez Federspiela zawiera – w jednej obudowie – zarówno pompę krwi, jak i wymiennik gazów. Całość mieści się w niewielkim plecaku.
Urządzenie przetestowano na czterech owcach. Zdało egzamin – zapewniło zwierzętom pokrycie zapotrzebowania na tlen przez 6 godzin, a kolejnej turze eksperymenty – przez 5 dni.
Nad inną, znacznie mniejszą i lżejszą wersją sztucznego płuca pracują uczeni z Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Przeznaczona jest ona dla pacjentów z w pełni wydolnym sercem, nie zawiera bowiem pompy, a jedynie sam wymiennik. Testy tej wersji urządzenia przeprowadzone na zwierzętach wypadły równie pomyślnie – zastępowało ono trzem owcom płuca przez ok. dwa tygodnie. Testy przerwano, gdy u jednej z owiec wystąpiły zaburzenia rytmu serca, okazało się jednak potem, że nie miały one nic wspólnego ze sztucznym płucem.
Źródło: New Scientist