Brytyjscy i hiszpańscy naukowcy opracowali nową metodę wczesnego diagnozowania raka trzustki. Badanie jest całkowicie nieinwazyjne, polega bowiem na analizie próbki moczu pod kątem występowania trzech białek charakterystycznych dla chorych na ten nowotwór.
Rak trzustki najczęściej rozwija się skrycie, nie dając wczesnych objawów. Diagnoza pojawia się zwykle (w ponad 80 proc. przypadków), gdy doszło już do przerzutów. Odsetek 5-letnich przeżyć wynosi w Europie jedynie 6 proc.
Zdaniem prof. Nicka Lemoine’a z Queen Mary University w Londynie, jednego z badaczy, który brał udział w pracach nad nowym testem diagnostycznym, odsetek ten mógłby wynosić nawet 60 proc., gdyby diagnoza była stawiana już w pierwszym stadium nowotworu.
Uczeni zbadali stężenia trzech wcześniej wytypowanych białek - LYVE1, REG1A i TFF1 - w moczu 488 osób, z których: 192 miało raka trzustki, 92 przewlekłe zapalenie tego narządu, 117 cierpiało zaś na inne nowotwory (głównie wątroby i pęcherzyka żółciowego). Grupę kontrolną stanowiło 87 osób zdrowych.
Okazało się, że znacznie podwyższony poziom wszystkich trzech białek występował tylko u pacjentów z rakiem trzustki (podwyższone, ale zdecydowanie słabiej, stężenia trzech białek występowały także u osób z przewlekłym zapaleniem trzustki). Dzięki temu naukowcom udało się wykryć raka trzustki w stadium 1. lub 2. z czułością przekraczającą 90 proc.
W przyszłości test będzie można stosować jako badanie screeningowe w grupach szczególnie narażonych na raka trzustki. Należą do nich m.in. osoby, u których nowotwór ten występował w rodzinie (obciążenie genetyczne), nałogowi palacze tytoniu, ludzie otyli oraz nadużywający alkoholu, a także osoby, u których po 50. roku życia zdiagnozowano cukrzycę.
Źródło: BBC News