Eckhard Wolf z Uniwersytetu Ludwig-Maximilians w Monachium, poinformował, że jego zespół rozpoczął przygotowania do założenia hodowli świń rasy Auckland Island, które będą przeznaczone do wykonania przeszczepów do 2025 roku. Podczas pierwszej tego typu operacji zespół amerykańskich lekarzy przeszczepił nieuleczalnie choremu mężczyźnie serce świni z dziesięcioma modyfikacjami. Jak do tej pory, pacjent dobrze reaguje, choć nadal istnieje ryzyko infekcji i odrzucenia narządu.
„Naszą koncepcją jest zastosowanie prostszego modelu, a mianowicie pięciu modyfikacji genetycznych” – powiedział Wolf, którego plany wywołały burzliwą debatę w kraju o jednym z najniższych wskaźników dawstwa narządów w Europie i wyraźnie zarysowanym ruchu na rzecz praw zwierząt.
Wolf, który od 20 lat prowadzi badania nad przeszczepami organów ze zwierzęcia na człowieka – znanymi jako ksenoprzeszczepy – powiedział, że jego zespół będzie wykorzystywał wciąż nieefektywną technologię klonowania, aby wygenerować tzw. „zwierzęta założycielskie”, z których miałyby powstać przyszłe genetycznie identyczne pokolenia. Pierwsze takie pokolenie powinno pojawić się w tym roku, a ich serca zostaną przetestowane na pawianach, zanim zespół za dwa lub trzy lata będzie ubiegał się o zgodę na przeprowadzenie badań klinicznych na ludziach.
Na liście oczekujących w Niemczech pod koniec 2021 roku znajdowało się około 8500 osób, według danych krajowej Fundacji Transplantacji Narządów, oczekujących na przeczep. Zwolennicy Wolfa twierdzą, że przeszczepianie narządów od zwierząt może pomóc w skróceniu tej listy, ale przeciwnicy mówią, że technologia ta łamie prawa zwierząt. W lutym 2019 roku petycja niemieckiej grupy Doctors Against Animal Experiments domagająca się zakazu badań nad ksenotransplantacją zebrała ponad 57 000 podpisów swoich zwolenników. Kristina Berchtold, rzeczniczka monachijskiego oddziału Niemieckiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt, nazwała praktykę takich przeszczepów niezwykle wątpliwą etycznie.
Źródło: Reuters