Badanie, którego niepokojące wyniki opublikował „British Journal of General Practice” przeprowadzili we współpracy z Cancer Research UK naukowcy z University College London, University of Cambridge, University of Exeter oraz Public Health England.
Autorzy przeanalizowali dane 4600 pacjentów z 18 różnymi typami nowotworów.
Okazało się, że 23 proc. spośród nich odbyło od 1 do 3 wizyt u lekarza rodzinnego w okresie poprzedzającym wykrycie nowotworu w szpitalu, po nasileniu się objawów. Nie musi to oznaczać, że GP popełnił błąd – niektóre z chorób nowotworowych wśród uczestników badania były z natury trudne do wykrycia, inne mogły dawać nietypowe objawy, a w części przypadków choroba charakterystyczna dla osób starszych zaatakowała pacjenta w młodym wieku, co mogło uśpić czujność lekarza – tłumaczą autorzy badania.
Bez żadnej wcześniejszej wizyty u GP, dopiero w szpitalu, o swoim nowotworze w trybie „nagłego przypadku” dowiadywało się 34 proc. chorych. Statystycznie częściej byli to: mężczyźni, seniorzy oraz osoby z najuboższych środowisk.
- Badanie pokazuje, że znaczna część pacjentów może ignorować czy bagatelizować pierwsze objawy nowotworu, które powinny ich zaniepokoić i skłonić do wizyty u lekarza – mówi dr Georgios Lyratzopoulos, jeden z głównych autorów. – Istnieją też inne czynniki, które mogą odgrywać tu rolę, np. trudności osób starszych z poruszaniem się czy demencja. Wszystko to może sprawiać, że chory nie pojawia się u lekarza, nawet, gdy czuje, że powinien. W rezultacie choroba nowotworowa wykrywana jest w zaawansowanym stadium.
Zdaniem dr Julie Sharp z Cancer Research UK, przyczyny zbyt późnego rozpoznawania raka są złożone.
- Z jednej strony musimy kontynuować wysiłki na rzecz zwiększenia wśród społeczeństwa poziomu wiedzy na temat objawów chorób nowotworowych, z drugiej zaś znosić bariery utrudniające dostęp do lekarza rodzinnego. Ale to nie wszystko – równie ważne jest lepsze wyposażenie lekarzy w skuteczne narzędzia diagnostyczne oraz ułatwienie im kierowania chorych do specjalistów w razie podejrzenia nowotworu – podkreśla - dr Sharp.
Źródło: Cancer Research UK / Pharma Times