Połączenie alkoholu z ciśnieniem, jakie panuje w kabinie samolotu na wysokości przelotowej okazuje się szczególnie niekorzystne dla zdrowia, albowiem powoduje znaczne obciążenie układu sercowo naczyniowego. Takie wyniki płyną z nowego badania naukowego opublikowano 3 czerwca 2024 roku na łamach czasopisma "Thorax" wydawanego przez Brytyjskie Towarzystwo Chorób Klatki Piersiowej. Autorzy badania ostrzegają, że alkohol wypijany w przestworzach może okazać się dla niektórych pasażerów mieszanką wybuchową.
Aby udowodnić te tezę naukowcy, zaangażowali do badania 48 dorosłych osób w wieku od 18 do 40 lat, których podzielili na dwie grupy, biorąc pod uwagę ich wiek, płeć i wagę, a dokładniej wskaźnik BMI. Połowę badanych umieszczono w laboratorium badań snu, w warunkach atmosferycznych na poziomie morza, drugą połowę zaproszono do komory wysokościowej imitującej ciśnienie panujące w kabinie samolotu na wysokości przelotowej 2438 m n.p.m. W każdej grupie liczącej 24 osoby 12 spało 4 godziny bez alkoholu, a 12 spało 4 godziny po wypiciu równowartości 2 puszek piwa (5%) lub 2 kieliszków wina (175 ml, 12 %) lub kieliszka czystej wódki. Celem były pomiary cyklu snu, nasycenia krwi tlenem oraz tętna.
Eksperci chcieli też sprawdzić czy połączenie alkoholu, wysokiego ciśnienia atmosferycznego panującego na wysokości przelotowej ma wpływ na zdrowie śpiących pasażerów.
W badaniu przypomniano, że ciśnienie atmosferyczne spada wykładniczo wraz z wysokością co powoduje spadek nasycenia krwi tlenem z 95% do 90% u pasażerów zdrowych. Ten stan nie zagraża człowiekowi a organizm sam rekompensuje niedobór. Jednak w tych warunkach z powodu braku tlenu wynikającego z wysokości alkohol przyspiesza akcję serca podczas snu. Podczas badania stwierdzono, że połączenie alkoholu z ciśnieniem i wysokością spowodowało spadek nasycenia tlenem do 85% i kompensacyjny wzrost tętna do 88 uderzeń na minutę podczas snu. Osoby poddane tym samym warunkom, ale niepijące alkoholu miały podczas snu saturacje na poziomie 88 % i poniżej 73 uderzeń serca na minutę.
W grupie osób badanych w laboratorium zlokalizowanym na poziomie morza alkohol nie miał takich samych konsekwencji jak podczas lotu samolotem. W „grupie pijącej” nasycenie tlenem wynosiło 95% a liczba uderzeń serca na minutę – 77. W grupie bez alkoholu saturacja była na poziomie 96% a serce uderzało 64 razy na minutę. Z badania wynika również, że sen osób pijących był gorszy niż osób, które pozostały trzeźwe. Charakteryzował się skróconym czasem głębokiego snu i krótszym snem paradoksalnym, a co za tym idzie, gorszą regeneracją.
Wyniki badania dowiodły, że nawet u młodych, zdrowych osób połączenie spożywania alkoholu i spania w warunkach hipobarycznych powoduje znaczne obciążenie układu sercowego i może prowadzić do zaostrzenia objawów u pacjentów z chorobami serca lub płuc. Badacze podkreślają, że skutki te mogą być jeszcze bardziej znaczące u osób starszych, przypominając jednocześnie, że objawy sercowo-naczyniowe stanowią 7% nagłych przypadków medycznych podczas lotu, a zatrzymanie krążenia jest przyczyną 58% przekierowań samolotów. W świetle tych badań można podjąć wniosek, że ograniczenie dostępu do alkoholu na pokładach samolotów skutkowałoby zmniejszeniem incydentów kardiologicznych, czasem tragicznych w skutkach. Minimum zalecanych działań to informowanie pasażerów i załogi o ewentualnych konsekwencjach spożywania napojów alkoholowych na pokładach samolotów.