Pracownicy Skåne University Hospital w Malmö nie zgodzili się na wizytę lidera prawicowej partii Szwedzcy Demokraci. Teraz ktoś grozi im śmiercią.
Około 250 członków personelu największego szpitala w Malmö podpisało się w ubiegłym tygodniu pod listem protestacyjnym przeciwko planowanej wizycie Jimmiego Åkessona w palcówce.
Åkesson stoi na czele skrajnie prawicowej, antyeuropejskiej partii Szwedzcy Demokraci (Sverigedemokraterna, SD), która w swoim programie ma m.in. renegocjację traktatu akcesyjnego Szwecji do UE i promowanie tradycyjnego modelu rodziny, zgodnie z którym każde dziecko powinno mieć jednego ojca i jedną matkę. Partia Åkessona nawołuje też do zaostrzenia polityki imigracyjnej i ograniczenia liczby wykonywanych aborcji. Członkowie SD uważają, że w Szwecji przebywa zbyt dużo imigrantów, co przekłada się na brak poczucia tożsamości narodowej wśród Szwedów. Chcą temu zaradzić, zachęcając imigrantów (m.in. finansowo) do powrotu do swoich rodzinnych krajów.
W kilka dni po opublikowaniu listu protestacyjnego niektóre z podpisanych pod nim osoby zaczęły otrzymywać poważnie brzmiące pogróżki (grożono im śmiercią). Jedna z nich poczuła się zagrożona do tego stopnia, że przestała nocować w domu. W obawie o swojej bezpieczeństwo pracownicy szpitala zwrócili się o pomoc do władz związku zawodowego profesjonalistów medycznych (Vårdförbundet).
– Nie chodzi o Åkessona, ale o bezpieczeństwo członków naszego związku zawodowego – powiedział Mats Runsten, przewodniczący Vårdförbundet. – Niestety, ta konkretna partia polityczna wydaje się posiadać odłam specjalizujący się w takich pogróżkach.
W ostatnich wyborach parlamentarnych Szwedzcy Demokraci przekroczyli po raz pierwszy 4 proc. próg wyborczy (otrzymali 5,7 proc. głosów, co przełożyło się na 20 miejsc w Riksdagu).
Źródło: The Local