Amerykanie słyną z wielkiego szacunku, jakim darzą strażaków. Tamtejsze media nie mogły więc przeoczyć przypadku Justina Adcocka – strażaka z Teksasu, który decydował się oddać część swojej wątroby ojcu cierpiącemu na schyłkową marskość wątroby spowodowaną zakażeniem HCV.
Jamesa Adcock zaraził się wirusem niemal 40 lat temu – podczas tatuowania własnego ciała. Marskość wątroby zdiagnozowano u niego w 2002 r. (średni czas trwania zakażenia HCV, od momentu wniknięcia wirusa do ustroju do pojawienia się poważnych problemów zdrowotnych, wynosi od 5 do 35 lat).
Ojciec i syn obecnie przygotowują się do operacji, którą specjaliści z Mayo Clinic w Rochester (stan Minnesota) zaplanowali na 20 maja br. Przygotowania te obejmują zbiórkę pieniędzy na pokrycie części kosztów związanych z zabiegiem i późniejszą rehabilitacją mężczyzn.
Źródła: CNN Newsource/x-news / Crossroads Today