Egzaminy, które muszą zdawać zagraniczni lekarze chcący pracować w brytyjskiej służbie zdrowia, powinny być znacznie trudniejsze – uważają specjaliści z University College London (UCL).
W latach 2008–2012 w Wielkiej Brytanii zawieszono lub na stałe odsunięto od wykonywania zawodu 669 lekarzy, z czego 420 było absolwentami zagranicznych uczelni medycznych.
Przeprowadzone ostatnio przez UCL badanie wykazało, że aż połowa z 1300 lekarzy spoza Wysp, którzy każdego roku zaliczają test sprawdzający ich umiejętności kliniczne i językowe (ang. competency exams), nie radzi sobie potem dostatecznie dobrze w codziennej pracy z pacjentami. Autorzy badania sugerują podniesienie progu punktów z 63 do 76 proc.
Z propozycją nie zgadza się British International Doctors Association (BIDA), organizacja, której celem jest promowanie równego traktowania wszystkich pracujących w UK lekarzy, niezależnie od ich narodowości, rasy, religii oraz – w szczególności – kraju, w którym się kształcili. BIDA zabiega o wprowadzenie w Wielkiej Brytanii standaryzowanego egzaminu państwowego, obejmującego wszystkich lekarzy.
– Stosunkowo dużo skarg na lekarzy z zagranicy nie musi świadczyć o ich rzekomo niższych kompetencjach, a wynikać może z problemów w komunikacji, a nawet z pobudek rasistowskich – uważa dr Chandra Kanneganti z BIDA.
BIDA przypomina, że co czwarty z obecnie pracujących w UK lekarzy kształcił się za granicą i ostrzega, że podniesienie progu punktów wymaganych do zaliczenia egzaminu kwalifikacyjnego może doprowadzić do powstania odczuwalnego niedoboru lekarzy.
Źródło: BBC News