"Jak przekonać do trójkąta?" - to tylko jeden z wielu tematów kontrowersyjnych zajęć oferowanych studentom uniwersytetu w Santa Fe. Rektorzy twierdzą, że zajęcia mają wzbogacić wiedzę młodzieży na temat przemocy na tle seksualnym, ale część wykładów uczyła czegoś zupełnie innego.
"Seks grupowy", "zaliczanie" - niektóre z zagadnień były tak kontrowersyjne, że wykłady musiały odbywać się poza murami uczelni... w sex shopie.
- To powinny być zajęcia, które będą uczyć, jak być bezpiecznym. Na tym wykładowcy powinni się skupić, a nie na tym, jak być niegrzecznym w łóżku - mówi jeden ze studentów.
Władze szkoły zdecydowały się zmodyfikować program zajęć, tłumacząc się brakiem wystarczającej kontroli nad doborem tematów wykładów. Część studentów nie rozumie takiej decyzji.
- Nikt nikogo nie zmusza, by na te zajęcia chodzić. To nie liceum, gdzie lekcje są obowiązkowe. Jeśli ktoś chce się uczyć o takich rzeczach, to powinien mieć taką możliwość - twierdzi studentka.
Źródło: CNN Newsource/x-news