Nowo narodzone dziecko z 16-letniego mrożonego zarodka to dobra wiadomość w kwestii długotrwałej kriokonserwacji. Jego 46-letnia mama urodziła już jednego synka 16 lat temu. W obu przypadkach wykorzystano zarodki pobrane w tym samym czasie, w 2000 roku.
To jednak nie rekord. Na świecie odnotowany jest jednak przypadek narodzin również w pełni zdrowego dziecka z jeszcze dłużej zamrożonego zarodka - przechowywanego przez blisko 20 lat - został on opisany w czasopiśmie „Fertility and Sterility”.
Obecnie przy mrożeniu zarodków stosowane są dwie techniki: wirtyfikacji i powolnego mrożenia, czyli stopniowego schładzania do temperatury -196°C. Powszechniejsze jest jednak stosowanie metody wirtyfikacji. Jest to błyskawiczny proces schładzania zarodków w tempie 15–30 tys.°C/min. przy zastosowaniu ochronnych krioprotektantów. Dzięki tej metodzie następuje szybkie przejście ze stanu ciekłego do stałego, tym samym unika się tworzenia kryształków lodu, które mogą uszkodzić delikatne komórki.
Poddane mrożeniu zarodki przechowywane są w specjalnych zbiornikach z ciekłym azotem w temperaturze ok. -196°C. Tak mogą być przechowywane bezpiecznie przez wiele lat. Zarodek, który będzie transferowany jest rozmrażany na kilka godzin przed zabiegiem. Wyjmuje się go z ciekłego azotu, a następnie umieszcza w specjalnym roztworze i poddaje inkubacji, by przywrócić jego funkcje.
W Polsce dopuszcza się zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych w procedurze wspomaganego rozrodu. Nigdy nie ma pewności ile z nich będzie się odpowiednio rozwijać i finalnie nadawać do transferu. Niewykorzystane zarodki są mrożone i przechowywane w bezpiecznych warunkach.
Zgodnie z obowiązującym prawem niedopuszczalne jest niszczenie powstałych zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju nieprzeniesionych do organizmu biorczyni. Mogą one być użyte do ponownego transferu, kiedy para zdecyduje się na kolejne próby in vitro, poza tym istnieje również możliwość oddania zarodków do adopcji innej parze zmagającej się z niepłodnością.
Źródło: materiały prasowe