Z ankiety przeprowadzonej w grudniu 2016 roku przez agencję Pew Research wynika, że 36 proc. Amerykanów, którzy wzięli dni wolne z powodów zdrowotnych, nie otrzymało za ten czas żadnego wynagrodzenia. Niemal połowie (47 proc.) zapłacono normalnie, a pozostali otrzymali część wynagrodzenia.
Najczęściej „bezpłatnie” chorowały osoby o najniższych dochodach, zaś zarabiający najlepiej zwykle byli wynagradzani także za czas choroby.
Zdaniem 85 proc. ankietowanych przez Pew Research pracownicy powinni mieć prawo do „płatnego urlopu medycznego”, kiedy sami chorują. Kto jednak powinien za to płacić? Niezależnie od sympatii politycznych badani najczęściej byli zdania, że to pracodawca (62 proc.), a nie rząd federalny (13 proc.) czy władze stanowe (11 proc.), powinien zapewnić wynagrodzenie osobie na zwolnieniu chorobowym.
Mniejsze poparcie okazał się mieć pomysł zagwarantowania płatnego urlopu związanego z koniecznością opieki nad chorym członkiem rodziny. Chciałoby tego 67 proc. ankietowanych Amerykanów. I w tym przypadku większość (39 proc.) badanych wskazało, że koszty powinni tu pokrywać pracodawcy (14 proc. uznało, że państwo, a 13 proc., że władze stanowe).
Nie oznacza to jednak, że Amerykanie chcieliby zrzucić cały ciężar związany z płatnymi „urlopami medycznymi” na pracodawców. Na pytanie, czy firmom wypłacającym pracownikom pensje za czas choroby powinny z tego tytułu przysługiwać specjalne ulgi podatkowe – 45 proc. ankietowanych odpowiedziało „tak”, 42 proc. „raczej tak”, 7 proc. „raczej nie”, a 6 proc. „nie”.
Wyniki badania potwierdzają pośrednio, że w kwestiach dotyczących dostępu do opieki medycznej Amerykanie bardziej ufają swoim pracodawcom niż państwu – komentuje portal The Atlantic.
Nie jest to zaskoczeniem. Zaufanie mieszkańców USA do rządu osiągnęło w ostatnich latach poziom zbliżony do najniższego w historii. Z badania przeprowadzonego przez Pew Research w 2015 r. wynika, że władzom federalnym ufa jedynie 20 proc. obywateli.
Z kolei dane Instytutu Gallupa z czerwca 2016 r. pokazują, że nawet „znienawidzone” wielkie korporacje cieszą się wśród Amerykanów większym zaufaniem niż Kongres. Dla odmiany small business jest w ścisłej czołówce zaufanych „instytucji” – tuż po wojsku.
Instytucje, którym ufają Amerykanie – wg badania Instytutu Gallupa przeprowadzonego w czerwcu 2016 roku.
- wojsko – 73%
- small business – 68%
- policja – 56%,
- kościół/organizacje wyznaniowe – 41%,
- system ochrony zdrowia – 39%,
- prezydent – 36%,
- Sąd Najwyższy – 36%,
- szkoły publiczne – 30%,
- banki – 27%,
- organizacje związkowe – 23%,
- sądy orzekające w sprawach karnych – 23%,
- wiadomości telewizyjne – 21%,
- gazety – 20%,
- wielkie korporacje – 18%,
- Kongres Stanów Zjednoczonych – 9%
* Podane odsetki obejmują sumę odpowiedzi „bardzo duży” i „dość duży” na pytanie o stopień zaufania do 15 instytucji z zamkniętej listy.
Źródła: The Atlantic / gallup.com