Liczba zachorowań w Europie zaczęła wyraźnie rosnąć w pierwszych miesiącach 2017 roku. W styczniu na naszym kontynencie zanotowano 575 przypadków, w tym ponad 200 we Włoszech. Najgorzej jest w Rumunii – od stycznia ub.r. do połowy marca br. odnotowano ta ponad 3400 zachorowań, a 17 osób zmarło.
- Wzywam wszystkie kraje endemiczne do pilnego powstrzymania rozprzestrzeniania się odry w swoich granicach, a państwa, które już osiągnęły już ten cel, do wzmożonej czujności i utrzymania wysokiej wyszczepialności – powiedziała dr Zsuzsanna Jakab, dyrektor regionalna WHO w Europie.
Odra jest chorobą o bardzo wysokiej zakaźności. Wirus przenosi się z człowieka na człowieka drogą powietrzno-kropelkową. Okres wylęgania wynosi 9–11 dni. Chory jest zakaźny dla otoczenia 3–5 dni przed pojawieniem się wysypki i przez pierwsze 3 dni jej trwania.
WHO zwraca uwagę, że choć na zachorowanie najbardziej narażeni są mieszkańcy państw, w których zmniejszył się odsetek zaszczepionych w populacji (chodzi tu o: Francję, Niemcy, Włochy, Polskę, Rumunię, Szwajcarię i Ukrainę), to podróżni mogą z łatwością przenosić chorobę do innych regionów i krajów.
Uważa się, że do osiągnięcia zadowalającego stopnia zabezpieczenia populacji, na odrę powinno być zaszczepionych co najmniej 95 proc. mieszkańców. W wielu europejskich krajach nie osiągnięto jednak takiego poziomu wyszczepialności. Dlaczego? Przyczyny mogą być różne...
– W niektórych krajach, np. na Ukrainie, pojawiły się problemy z dostępnością szczepionki – wyjaśnia Robb Butler z Europejskiego Biura Regionalnego WHO.
W innych pacjenci narażenie są na różne niedogodności. Przykładowo - we Francji zaszczepienie się wymaga dwóch wizyt u lekarza. Na pierwszej pacjent otrzymuje receptę, potem musi udać się do apteki po szczepionkę, a następnie zarezerwować kolejną wizytę i ponownie stawić się w gabinecie na szczepienie.
- Musimy w końcu zrozumieć, że we współczesnym świecie ludzie funkcjonują pod silną presją czasu i mogą mieć inne, wyższe priorytety niż zaszczepienie się – komentuje R. Butler.
Coraz większym problemem stały się też ruchy antyszczepionkowe żerujące na ludzkich lękach i propagujące nierzetelne, pseudonaukowe informacje. Coraz skuteczniej podsycają one mniej lub bardziej nieuzasadnione obawy przed działaniami niepożądanymi szczepień.
- Osoby w każdym wieku, które nie otrzymały dwóch dawek szczepionki MMR, a także takie, które nie są pewne, czy je otrzymały powinni zapytać swojego lekarza o możliwość zaszczepienia się. Nigdy nie jest na to za późno, szczególnie, że odra może być dla osoby dorosłej bardzo niebezpieczna – przekonuje dr Mary Ramsay, kierująca wydziałem szczepień w Public Health England.
Źródła: WHO / BBC News