Autorzy wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wydanych w listopadzie 2017 r., apelują o zmniejszenie ilości wszelkich leków przeciwdrobnoustrojowych podawanych zwierzętom produkującym żywność, kładąc szczególny nacisk na ograniczenie do minimum stosowania w rolnictwie antybiotyków ważnych z punktu widzenia medycyny.
Zalecenia WHO spotkały się z ostrą krytyką Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych. Urzędnicy zasugerowali, że… nie mają one podstaw naukowych!
– Wytyczne WHO nie są zgodne z polityką USA i nie są wsparte przez solidne argumenty naukowe – powiedziała Chavonda Jacobs-Young (z wykształcenia inżynier papiernik), która w Departamencie Rolnictwa pełni funkcję głównego konsultanta naukowego.
Dr David Wallinga, współautor wytycznych WHO, uważa, że urzędnicy Departamentu Rolnictwa kpią sobie z wyników prac jednego z najbardziej szanowanych ciał naukowych na świecie. - Reakcja Departamentu nie była kompletnym zaskoczeniem. Takich działań można się spodziewać ze strony administracji, która konsekwentnie przedkłada interes potężnych gałęzi przemysłu, takich jak przemysł mięsny i farmaceutyczny, ponad zdrowie Amerykanów – komentuje dr Wallinga.
Jak przypomina „Pharmafile”, firmy działające w branży agrobiznesu przekazały środki w wysokości ok. 4,6 miliona dolarów na kampanię prezydencką Donalda Trumpa. To dwukrotnie więcej, niż te same firmy wyłożyły na finansowanie kampanii Hillary Clinton.
Szacuje się, że wartość rynku środków przeciwdrobnoustrojowych stosowanych u zwierząt hodowlanych ma osiągnąć poziom 4,7 miliarda dolarów do 2021 roku.
Źródło: Pharmafile