Dwie trzecie światowej populacji nie ma dostępu do bezpiecznego leczenia chirurgicznego – twierdzą autorzy raportu opublikowanego właśnie na łamach „The Lancet”. To dwukrotnie więcej, niż sugerowano w poprzednich publikacjach na ten temat. Skąd takie rozbieżności?
Różnice biorą się z różnych kryteriów „dostępności”. Autorzy najnowszego raportu, który uwzględnił dane ze 196 krajów) przyjęli kilka dodatkowych założeń, innych niż istnienie na danym obszarze szpitala wyposażonego w salę operacyjną i zatrudniającego chirurga. Za równie ważne uznano m.in.: poziom bezpieczeństwa wykonywanych zabiegów, czas dojazdu do placówki (za bezpieczną granicę uznano 2 godziny) oraz to, czy chorego będzie stać na leczenie.
Przy takich założeniach okazało się np., że aż 93 proc. mieszkańców Afryki Subsaharyjskiej nie ma dostępu do chirurga. W praktyce oznacza to, że ludzie regularnie umierają z powodu schorzeń takich jak choćby zapalenie wyrostka robaczkowego. Z kolei aż jedna czwarta tych, którym jednak udaje się trafić „pod nóż” popada w skrajną biedę, próbując zapłacić za leczenie.
Autorzy raportu obliczyli, że w 2010 r. brak dostępu do chirurga był przyczyną śmierci 16,9 mln ludzi (co stanowiło 1/3 wszystkich zgonów na świecie). To więcej niż ofiary AIDS, gruźlicy i malarii łącznie.
Zgodny wynikające z niedoboru chirurgów, anestezjologów oraz ginekologów-położników powodują także ogromne straty w gospodarce. Do 2030 r. mogą one łącznie sięgnąć nawet 12 mld dolarów. Aby to zmienić, trzeba by przeznaczyć w najbliższych latach na rozwój chirurgii – jak wyliczyli autorzy raportu - 420 mln dolarów.
Liczba chirurgów na 100 tys. mieszkańców:
- Wielka Brytania: 35
- Stany Zdjednoczone: 36
- Brazylia: 35
- Japonia: 17
- RPA: 7
- Bangladesz: 1,7
- Sierra Leone (przed wybuchem epidemii eboli): 0,1
Każdego roku na świecie wykonuje się 313 mln operacji, ale tylko co dwudziestą przeprowadza się w krajach najbiedniejszych, w których mieszka jedna trzecia globalnej populacji. Do zaspokojenia tylko najpilniejszych potrzeb zdrowotnych potrzebny byłby wzrost liczby zabiegów o 143 mln rocznie – szacują autorzy raportu.
Źródła: The Lancet / BBC News