51-letni holenderski dentysta Jacobus van Nierop praktykował w gminie Château-Chinon w Burgundii od 2008 do 2012 r.
Postawione mu zarzuty obejmowały: usuwanie zdrowych zębów, pozostawianie w leczonych zębach odłamanych fragmentów narzędzi, doprowadzanie do ropni jamy ustnej oraz zakażeń ogólnoustrojowych, spowodowanie złamań kości twarzoczaszki oraz trwałych uszkodzeń ciała. Do tego dentysta zawyżał rachunki i doliczał do nich opłaty za czynności, których nie przeprowadził i materiały, których nie zastosował.
Dentystę po raz pierwszy zatrzymano w czerwcu 2013 r., jednak szybko został zwolniony i miał odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Wymknął się jednak sprawiedliwości - uciekając do Kanady. W ręce tamtejszej policji wpadł w sierpniu 2014 r. Podczas aresztowania próbował podciąć sobie gardło, jednak funkcjonariusze mu to uniemożliwili. W końcu doszło do ekstradycji lekarza do Francji.
Wnioskując o surowy wyrok, prokurator podkreślał, że van Nierop czerpał przyjemność z zadawania pacjentom bólu.
Obrońcy van Nieropa próbowali dowodzić jego niepoczytalności, ale sąd wydał wyrok skazujący, opierając się m.in. na opinii biegłego psychiatry, który orzekł, że dentysta w pełni zdawał sobie sprawę z tego, co robi oraz z konsekwencji swoich poczynań dla zdrowia pacjentów.
Źródło: The Guardian