Najwięcej zachorowań zgłoszono w Serbii (30), Grecji (22), Rumunii (19) i na Węgrzech (7). Po jednym w Bułgarii i Czechach.
Do zgonów chorych doszło w Grecji (8), Rumunii (6), Serbii (3). Nie przeżył też jedyny pacjent w Czechach.
W tym roku liczba zachorowań na gorączkę Zachodniego Nilu przekroczyła w Europie łączą liczbę przypadków zanotowaną w ciągu poprzednich pięciu lat.
Od stycznia zachorowało 1317 mieszkańców Europy, w tym: 495 we Włoszech, 283 w Grecji, 256 w Rumunii.
Wirusem Zachodniego Nilu można się zarazić poprzez ukąszenie komara. Patogen nie przenosi się z człowieka na człowieka (nie licząc rzadkich przypadków zakażenia płodu przez matkę, osób poddawanych transfuzjom krwi lub biorców przeszczepów).
U większości zakażonych (70-80 proc.) nie rozwijają się żadne objawy. U ok. 20 proc. pojawia się gorączka, bóle głowy, mięśni i stawów, wymioty, biegunka, wysypka. Choroba ustępuje zwykle samoistnie, choć niekiedy dolegliwości takie jak bóle głowy, mięśni, uczucie zmęczenia, depresja, zaburzenia pamięci i koncentracji – mogą utrzymywać się przez dłuższy czas.
W cięższych przypadkach zakażenia wirusem WNV pacjent doświadczać może nudności, wymiotów, zaburzeń połykania, osłabienia mięśni (problemy z chodzeniem), zaburzeń koordynacji i świadomości. U osób z osłabionym układem odpornościowym może rozwinąć się zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu oraz ostre porażenie wiotkie.
Źródło: Outbreak News Today