Brytyjscy naukowcy znaleźli odpowiedź na pytanie, które dręczyło ludzkość (a przynajmniej jej męską połowę) od zarania dziejów – ile powinien mierzyć „standardowy” męski członek.
Uczeni potraktowali sprawę z należną jej powagą i przeanalizowali dane 15521 mężczyzn w wieku od 17 do 91 lat, uwzględniające pomiar długości penisa zarówno w „stanie spoczynku”, jak i w czasie erekcji.
Okazało się, że średnia długość członka to 9,1 cm w stanie wiotkim oraz 13,1 cm we wzwodzie.
Badacze nie ograniczyli się, oczywiście, tylko do długości, wyliczony został również inny, jakże ważny w praktyce, parametr - średni obwód prącia. Jest to 9,4 cm w spoczynku i 11,7 cm w pełnej erekcji.
Dociekliwość uczonych poszła jeszcze dalej - zestawiono dane o długość naciągniętego (do granicy bólu) zwiotczałego penisa do długości w stanie wzwodu. Okazało się, że wielkości te są zwykle niemal identyczne.
Autorzy analizy są zdania, że dostarczone przez nich dane pomogą lekarzom uspokoić znaczną większość mężczyzn, którzy uważają, że ich penis jest zbyt mały. Opracowali nawet w tym celu specjalne nomogramy przypominające siatki centylowe stosowane przez pediatrów.
Wynika z nich, że realny problem zbyt małego prącia dotyczy 2,28 proc. mężczyzn. Podobny odsetek męskiej populacji to posiadacze penisów „ponadnormalnie dużych”.
Naukowcy nie znaleźli w badanej grupie potwierdzenia dla wielu stereotypów dotyczących wielkości członka. Nie np. żadnych statystycznie istotnych różnic pomiędzy przedstawicielami różnych ras. Nie znaleziono także żadnej korelacji pomiędzy wielkością stopy a długością prącia.
Źródła: BJU International / FoxNews / Wikipedia