Autorzy opublikowanego przez MAC raportu są zdania, że niedobór pielęgniarek na Wyspach wynika przede wszystkim z błędnych decyzji dotyczących kształcenia. Decydenci odpowiedzialni za planowanie kształcenia pielęgniarek – zawiedli. Chodzi tu przede wszystkich o przeprowadzoną w latach 2009–2013 stopniowe zmniejszenie liczby miejsc w szkołach pielęgniarskich o 20 proc.
Podobnego zdania są przedstawicielki związku zawodowego pielęgniarek, które kilka miesięcy temu alarmowały, że NHS wydaje absurdalne sumy na sprowadzanie średniego personelu z całego świata, podczas gdy dwie trzecie aplikacji do szkół pielęgniarskich jest odrzucane.
W latach 2014–2015 NHS wydał około miliarda funtów na wynagrodzenia pielęgniarek zatrudnianych poprzez wyspecjalizowane agencje – znaczna część tak pozyskiwanych pracowników to osoby spoza Unii.
Prof. David Metcalf, szef MAC, zasugerował, aby ograniczyć liczbę pielęgniarek przybywających do pracy w UK spoza Unii do 3–5 tys. rocznie, jednocześnie zwiększając liczbę miejsc w szkołach pielęgniarskich.
Z rządowych prognoz wynika, że do 2020 r. na Wyspach pojawi się kolejne 14 tys. pielęgniarek spoza Europy. Zdaniem autorów raportu MAC, taka liczba nowych pielęgniarek do kwestia roku lub dwóch, a nie czterech lat. Wynika z tego jeszcze jeden problem: zgodnie z obowiązującym prawem imigracyjnym, całkowita (wszystkie branże) liczba „importowanych” do UK spoza Unii pracowników nie może przekroczyć 20,7 tys. osób rocznie. Jeśli większość tej puli wciąż stanowić będą pielęgniarki, niedobór wykwalifikowanych pracowników w innych branżach (inżynierów, finansistów) może się boleśnie pogłębić.
Źródło: The Telegraph