Zbliżającą się depresję u dziecka można „wyczytać” z oczu. Nie chodzi jednak o „smutne spojrzenie” ani o paramedyczne metody, takie jak irydologia. Naukowcy z Binghamton University znaleźli sposób mający oparcie w badaniach naukowych.
Uczeni przebadali dzieci, których matki chorowały na depresję. Badanie polegało na wyświetlaniu dzieciom na ekranie zdjęć i rysunków ludzkich twarzy wyrażających różne emocje. Naukowcy obserwowali zaś reakcję źrenic badanych na poszczególne obrazy. Następnie, przez okres ponad dwóch lat, dzieci były okresowo badane w kierunku ewentualnych objawów depresji.
Znaleziono interesującą zależność: zaburzenia depresyjne częściej pojawiały się u dzieci, które reagowały rozszerzeniem źrenic na widok zdjęć ukazujących twarze smutne. Podobna reakcja na zdjęcia wesołych oraz rozgniewanych twarzy nie była związana z ryzykiem depresji.
Czy badanie reakcji źrenic wejdzie do praktyki pediatrycznej, jako prosta i tania metoda oszacowania ryzyka depresji? Autorzy badania wierzą, że tak.
Źródło: Journal of Abnormal Psychology