Kilka godzin po wprowadzeniu w życie przepisu okazywania dowodu szczepienia lub niedawno wykonanego testu na koronawirusa (z negatywnym wynikiem) rząd premiera Marka Rutte zwolnił wiceministra spraw gospodarczych, Monę Keijzer, która publicznie zakwestionowała to postanowienie.
„Przepustka covidowa” pojawiła się w tym samym czasie, gdy rząd zdecydował się znieść prawie wszystkie restrykcje związane z pandemią, np. utrzymywanie półtorametrowego dystansu społecznego w miejscach publicznych. Dalej będzie obowiązkowe noszenie maseczek w transporcie publicznym, ale uczniowie i nauczyciele nie będą już musieli ich nosić w szkołach. Szacuje się, że 72 procent populacji otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepionki.
Pomysł rządu jednak nie przypadł wszystkim do gustu. Na ulicach pojawiło się kilkuset demonstrantów. Na niektórych plakatach przeciwników szczepień można było przeczytać: „Apartheid medyczny. Stop paszportom szczepionkowym”. Według statystyk większość właścicieli barów czy restauracji zamierza prosić swoich klientów o okazanie dowodu szczepienia lub wyniku testu.
W przeciwieństwie do protestujących, pewien 12-latek z holenderskiego miasta Groningen, rozumie jak wiele możliwości daje taki dokument, który potwierdza szczepienie przeciw COVID-19 – np. pozwala odwiedzić umierającą babcię. Chłopiec, by otrzymać szczepienie, musiał skierować się na drogę sądową i wystąpić przeciwko swojemu ojcu (matka poparła pozew syna; para jest rozwiedziona), który nie wydał zgody na szczepienie dziecka. Sąd orzekł na korzyść zdeterminowanego wnuczka.
W Holandii szczepienia dla dzieci w wieku 12-17 lat zostały zatwierdzone, ale młodzież poniżej 17. roku życia przed szczepieniem musi okazać zgodę obojga rodziców.
Co dokładnie orzekł sędzia Bart Tromp z Sądu Okręgowego w Groningen w sprawie 12-latka? Po pierwsze, potwierdził, że szczepienie zmniejszy prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa na chorującą na zaawansowaną postać raka płuc babcię. Po drugie, że chłopca należy niezwłocznie zaszczepić, ponieważ jego interesy są ważniejsze niż troski ojca. Ponadto, sędzia odrzucił argumenty ojca, który twierdził, że szczepionki są w fazie testowej i stanowią zagrożenie dla narządów rozrodczych, twierdząc, że nie ma ku temu podstaw naukowych.
Źródło: Reuters/BBC