- NFZ na wiele lat utracił możliwość zapewniania dostępności do świadczeń na obecnym, niezadawalającym przecież, poziomie – ocenił we wtorek, podczas prezentacji „planu ratunkowego” FPP Wojciech Wiśniewski, reprezentujący organizację pracodawców w Zespole Trójstronnym ds. Ochrony Zdrowia. Problemy są dwa: nakłady publiczne na ochronę zdrowia w Polsce są ciągle obiektywnie niskie, ale jeszcze większym problemem jest niewspółmierna do nich presja kosztowa, której poddany jest płatnik, „dzięki” decyzjom podejmowanym w latach 2022-2023. Jednym z najpoważniejszych wyzwań jest zaś ustawa o wynagrodzeniach minimalnych i rozrośnięte – pozostające praktycznie poza kontrolą – wydatki świadczeniodawców na umowy cywilnoprawne, zawierane przede wszystkim (choć nie wyłącznie) z lekarzami.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista FPP podkreślał jednak, że choć z uszczelnieniem systemu po stronie kosztowej nie można zwlekać, najpierw należy podjąć decyzje, które zwiększą przychody NFZ. Tu pomysłów jest kilka, kluczowy zaś – i powodujący największe pozytywne zmiany finansowe – to połączenie w jedno dwóch ubezpieczeń – zdrowotnego i chorobowego. To, jak podkreśla Kozłowski, bardzo szybko przyniosłoby oszczędności po stronie wypłat zasiłków, bo ich duża część związana jest z faktem, że przez brak finansowania chorzy pracownicy dłużej przebywają na zwolnieniach a często wręcz, nie mogąc odzyskać sprawności, przechodzą na rentę. To zresztą jest bezpośredni powód, dla którego FPP, jak tłumaczył jej przewodniczący, Marek Kowalski, zajęła się problemem kryzysu w ochronie zdrowia: pogarszająca się dostępność do leczenia stanowi bezpośrednie zagrożenie dla gospodarki.
Oprócz tej rewolucyjnej zmiany na stole leżą: niewielkie podwyższenie składki zdrowotnej (0,5 punktu procentowego) dla ogółu ubezpieczonych, pakiet rozwiązań dla przedsiębiorców i osób prowadzących JDG, a także niewielka – kwotowo – podwyżka składek odprowadzanych przez rolników.
Daleko bardziej kontrowersyjne są propozycje po stronie kosztowej. FPP proponuje zmiany w ustawie o wynagrodzeniach minimalnych, w tym zastąpienie mechanizmu podwyżkowego waloryzacyjnym. – Ustawa wypełniła cel, wynagrodzenia w ochronie zdrowia stały się atrakcyjne. Musimy zadbać, by nie traciły na wartości – mówił Wiśniewski. FPP proponuje również, by retaryfikacja, przygotowywana przez AOTMiT, wchodziła w życie 1 stycznia i obejmowała kontrakty tylko do ustalonej wielokrotności średniego wynagrodzenia. Pracodawcy proponują też rozluźnienie norm zatrudnienia i dostosowanie ich do faktycznego obłożenia łóżek. Wszystko po to, by szpitale mogły zatrudniać mniej pracowników i by zmniejszyć udział kosztów pracy w ich budżetach.