- Analizowaliśmy sytuację powrotu gremialnego dzieci do szkół oraz dużego napływu uchodźców. Oba te zjawiska nie przyczyniły się do podwyższenia zakażeń. Żaden z tych elementów nie doprowadził do przełamania tendencji spadkowej – tłumaczył minister. W Polsce dominuje co prawda bardziej zakaźny niż pierwotny Omikron subwariant BA.2, który wywołał wysokie fale zakażeń w Europie Zachodniej, ale w ocenie polskich decydentów – w naszym kraju taki scenariusz się nie zrealizuje. To, co tam wywindowało statystyki, u nas przełożyło się na stabilizację liczby zakażeń.
Dlatego 28 marca nastąpi:
- zniesienie obowiązku noszenia maseczek (zasada nie dotyczy podmiotów leczniczych),
- zniesienie izolacji domowej,
- zniesienie kwarantanny domowej dla współdomowników zakażonego oraz wszystkich kwarantann (w tym wjazdowych).
Minister zdrowia podkreślił, że obowiązek zasłaniania nosa i ust będzie nadal obowiązywać we wszystkich podmiotach leczniczych, natomiast rekomenduje maseczki tam, gdzie będziemy przebywać w dużych skupiskach ludzkich, zwłaszcza w przestrzeniach zamkniętych.
Według prof. Grzegorza Juszczyka, dyrektora NIZP-PZH, rozbudowane modele analityczne przebiegu pandemii wskazują, że „uwzględniając wszystkie zmienne, takie jak powrót dzieci do szkół, zwiększenie naszej codziennej mobilności, napływ nowych mieszkańców do Polski, czyli uchodźców wojennych, dla których też zidentyfikowaliśmy poziom uodpornienia, który sięga na chwilę obecną w Ukrainie nawet 80 procent” nie musimy się obawiać istotnego zwiększenia liczby zakażeń. Główny powód to wysoki poziom uodpornienia – przeciwciała (po szczepieniu lub naturalnym kontakcie z wirusem) ma w tej chwili 90-95 proc. polskiej populacji, i choć z czasem ta odporność będzie się obniżać, w najbliższych miesiącach sytuacja epidemiczna powinna się tylko poprawiać.
Istotna zmiana dotyczy testowania: od 1 kwietnia test na obecność SARS-CoV-2 bezpłatnie będzie można wykonać tylko na zlecenie lekarza. Osoby, u których wynik okaże się pozytywny, będą otrzymywać „zwykłe” zwolnienie lekarskie i będą się samoizolować. – Zaczynamy traktować koronawirusa dokładnie tak samo, jak inne choroby zakaźne, takie jak grypa – mówił minister zdrowia. Izolacja i kwarantanna mogą wrócić, ale raczej tylko lokalnie, jeśli pojawią się ogniska epidemii – sanepid będzie mógł wtedy sięgnąć po takie narzędzia.
- Stan epidemii trwa. Być może za jakiś czas przejdzie w stan zagrożenia epidemicznego – podkreślał Adam Niedzielski.