– Sytuacja, w której pacjent nie może wykupić przepisanego leku jest rzeczywiście niekomfortowa. W skali kraju stany leków się jednak bilansują. Nie wyklucza to oczywiście sytuacji, w której w poszczególnej aptece może brakować jakiegoś leku. My monitorujemy nie tylko dostępność jednego konkretnego leku, ale i jego zamienników – wyjaśniał Adam Niedzielski.
Jak przypomniał szef resortu zdrowia, w zeszłym tygodniu uruchomione zostały rezerwy państwowe antybiotyków. Większe problemy pojawiają się w związku z lekami przeciwwirusowymi, stosowanymi w leczeniu grypy.
– Prowadzimy cały czas rozmowy z producentami. Mamy deklarację przywozu do Polski kolejnych leków w ilości, która zapewni płynność dostaw w najbliższych tygodniach. To 200 tys. opakowań, które odpowiadają dwutygodniowemu zapotrzebowaniu. Widzimy natomiast, że epidemia grypy nieco już zwalnia – dodał minister zdrowia.
Leki przeciwwirusowe stosowane w leczeniu grypy zostały wpisane na listę antywywozową.