O problem pytali posłowie Koalicji Obywatelskiej, domagając się informacji, jakie działania podejmuje resort zdrowia, by zmienić te tragiczne dane i fatalne trendy.
Maciej Miłkowski przywoływał zapisy „Narodowego programu zdrowia na lata 2021-2025”, który wyznaczył katalog działań w tym zakresie. - Głównym celem realizacji zadań jest zapobieganie samobójstwom przez zwiększenie dostępu do pomocy dla osób w kryzysie samobójczym, zwiększenie kompetencji osób, które udzielają pomocy, programy profilaktyczne skierowane do różnych populacji, jak również ograniczenie dostępu do metod popełniania samobójstw czy poprawę monitorowania prób czy zgonów samobójczych - podkreślał. Konkretem jest na przykład monitoring mediów i podejmowane interwencje, jeśli materiały dotyczące prób samobójczych nie zawierają informacji, które zawierać powinny (wskazówek, gdzie szukać pomocy w przypadku myśli samobójczych).
Minister zapewniał, że trwająca reforma psychiatrii dzieci i młodzieży postępuje i przynosi dobre efekty w postaci przybliżenia wsparcia psychicznego do środowiska funkcjonowania dziecka, czyli deinstytucjonalizacji opieki psychiatrycznej. – Oczywiście, w przypadku tych ponad dwóch tysięcy osób, które próbują popełnić samobójstwo, bezwzględnym wskazaniem medycznym jest przyjęcie pacjenta na oddział szpitalny w celu leczenia tej osoby – przyznał Miłkowski. W ocenie ministra to jest również realizowane, a po reformie na trzecim, najwyższym poziomie referencyjnym, funkcjonuje 27 ośrodków wysokospecjalistycznych, są one rozmieszczone we wszystkich województwach. – Łącznie jest 41 oddziałów opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży – przypomniał.
- Ten krzyk rozpaczy młodych osób zasługuje na poważniejsze potraktowanie niż opowieść, że właściwie wszystko zmierza w dobrym kierunku, bo w dobrym kierunku nie zmierza, bo pieniędzy na psychiatrię dziecięcą po prostu brakuje, bo kryzys suicydalny wśród młodych osób jest faktem i opowieść, że coś zaczynacie, coś zrobicie, jest, po pierwsze, trochę spóźniona, w dużej mierze nieprawdziwa i niewystarczająca – mówiła jednak Barbara Nowacka (KO). - Odrzuciliście 700 mln, które proponował Senat na wsparcie psychiatrii dziecięcej. Czy uważa pan, że macie wystarczająco dużo pieniędzy? Czy uważa pan, że nie potrzeba szkoleń dla nauczycieli, gdzie w szkole bardzo często jest najłatwiej te kryzysy wyłapać? Pan mówi: niech więcej rozmawiają rodzice. A jak pomagacie tym rodzicom? Jak pomagacie dzieciom? Przecież to wy nie chcieliście sponsorować telefonu zaufania dla dzieci, który działa dzięki zrzutce, a nie dzięki waszym działaniom – wyliczała.
Przedstawiciel rządu nie zgodził się z krytyczną oceną posłanki. Podkreślił, że w tej chwili pieniędzy na psychiatrię dzieci i młodzieży, ale tez dorosłych, jest znacząco więcej niż „za poprzednich rządów”.