Grupa pacjentów dziecięcych i młodzieżowych jest w medycynie, a zwłaszcza w psychiatrii szczególna. Brała pani udział w tworzeniu raportu, który nakreśla potrzeby i wyzwania związane z zapewnianiem dobrych warunków leczenia tych pacjentów. Jakie potrzeby rysują się w tym względzie?
To nie jest raport o tym, jak jest źle, tylko o tym, do jakich rozwiązań prawnych powinniśmy sięgnąć, żeby poprawić sytuację. Najważniejsze obszary to ochrona zdrowia, oświata i edukacja oraz nowe technologie. Pierwsze, co w tym raporcie wybrzmiewa, to współpraca. Jest to słowo-klucz w kontekście faktycznej poprawy zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Dziecko funkcjonuje w określonym środowisku i dlatego współpraca między szkołą, rodzicami, a także między szeroko rozumianą ochroną zdrowia, jest absolutnie konieczna. Nasze postulaty prawne koncentrowały się wobec kwestii takich, jak opieka koordynowana w szerokim ujęciu, również dotyczącym współpracy między ochroną zdrowia a systemem oświaty. Potrzebne jest zwiększenie jakości świadczeń, także poprzez regulacje, m.in. zawodów psychologa i psychoterapeuty. Należy zwiększyć dostęp do narzędzi cyfrowych, a także wprowadzić zdrowie psychiczne do podstawy programowej. Z naszych postulatów wynika, że samo wprowadzenie takiego przedmiotu jak edukacja zdrowotna będzie niewystarczające. Podstawa programowa musi być szersza i kompleksowo obejmować ten program. To się wiąże z pieniędzmi i zwiększeniem nakładów na edukację nauczycieli. Szkoła to jednak również m.in. higienistki szkolne. Pojawił się postulat, jak wykorzystać je do tego, żeby zwiększyć uwagę w zakresie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Mamy wreszcie kwestię poprawy jakości opieki psychologiczno-pedagogicznej w szkole. Ostatnia kwestia to nowe technologie. Nie uciekniemy od nich, ale pojawiają się takie postulaty, jak zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach czy wykorzystanie unijnych regulacji w kontekście zwiększenia bezpieczeństwa w zakresie cyberprzemocy.
Te wyzwania mają szeroki zakres. Czy my mamy czas na to, by te zmiany wdrażać powoli, rozkładać realizację tych postulatów w czasie?
My w ogóle nie mamy czasu. Straciliśmy go już, zepsuliśmy świat naszych dzieci i teraz musimy go szybko naprawić. Nie ma czasu na rozkładanie tego na 10 lat. Powinno to być absolutnym priorytetem w Polsce, również w kontekście naszej prezydencji w Unii Europejskiej.