Ewa Kopacz „ocaliła” Bartosza Arłukowicza. Jak tę decyzję ocenia Zdzisław Szramik z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy?
Jeśli mam być szczery, to jest mi to zupełnie obojętne. Wielokrotnie już mówiłem, ze właściwie minister zdrowia nie ma żadnej roli i nie ma tam nic do powiedzenia.
Arłukowicz dobrze gra rolę tzw. chłopca do bicia. Czyli, realizuje decyzje, które zapadają gdzie indziej. Powtórzę to co już wielokrotnie mówiłem, że Ministerstwo zdrowia do niczego nam nie jest potrzebne, bo ono służy właściwie do firmowania decyzji zapadających w Kancelarii Premiera i Ministerstwie Finansów. Nikt tak naprawdę nie odczuł, że nie ma kogoś takiego jak minister zdrowia.
Myśli Pan, że po wprowadzeniu pakietów onkologicznych, które mogą okazać się klapą, Kopacz zwolni Arłukowicza?
One się okażą klapą, bo są zawieszone w próżni. To nie może być tak, że w jakimś odcinku obszaru ochrony zdrowia panują inne, jakieś specjalne regulacje. To nie pasuje do całego systemu. Nie może być tak, że pacjenci onkologiczni dostają jakby zielone światło i bezkolejkową diagnostykę, bo wtedy wszyscy będą chcieli być onkologiczni i diagnozować się bez kolejki. Ale przywileje za chwilę będą chcieli mieć wszyscy. Takie rozwiązanie umrze w zarodku. Kolejki zostaną przesunięte spod jednych drzwi pod drugie, a to też niczego nie załatwi. Można powiedzieć, że to już jest klapa. Właściwie cała propaganda systemu jest po to by ludziom, po raz kolejny, zamącić w głowie. Poza tym, czy temu Ministerstwu coś się udało?