"Panie Prezydencie, apelujemy o podpisanie ustawy o zdrowiu publicznym" - pisze BCC.
Polski system ochrony zdrowia doczekał się po wielu latach regulacji dotyczącej zdrowia publicznego. Sejm uchwalił we wrześniu ustawę o zdrowiu publicznym, Senat zatwierdził ją bez poprawek. Trwają prace nad Narodowym Programem Zdrowia na lata 2016-2020, który ma być częścią tej ustawy. Teraz wszystko w rękach pana prezydenta.
Byłoby wielką stratą dla systemu i obywateli, gdyby ustawa nie została podpisana i jej regulacje nie weszły w życie od 1 stycznia 2016 roku. Ustawa ta wyznacza bowiem strategiczne kierunki mające na celu poprawę jakości i długości życia naszych obywateli, szczególnie w obliczu wyzwań, jakie stoją przed szybko starzejącym się społeczeństwem. Wprowadza ona mechanizmy niezbędne do prowadzenia i monitorowania profilaktyki, edukacji i promocji zdrowia. Zwraca też uwagę na bardzo dużą rolę medycyny pracy - pracownicy w Polsce to 16 milionów obywateli. Mimo iż w wyniku uzgodnień międzyresortowych, zrezygnowano z Funduszu Zdrowia Publicznego, zmniejszono jego wartość o połowę, nie wprowadzono obligatoryjnego stanowiska pełnomocnika rządu do spraw zdrowia publicznego, należy się jednak cieszyć, że ustawa wreszcie w ogóle powstała. Jak stwierdził Konstanty Radziwiłł, kandydat PiS na senatora, „Stanowi ona znaczący krok naprzód i to trzeba brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o jej dalszych losach”.
Uchwalenie tej ustawy to niewątpliwa zasługa i efekt determinacji i konsekwencji pani wiceminister Beaty Małeckiej-Libery. Korzenie zdrowia publicznego, jako nauki i sztuki zapobiegania chorobom, przedłużania życia i promocji zdrowia poprzez zorganizowany wysiłek społeczeństwa, tkwią w Europie. Anglia była pierwszym krajem, który uregulował zdrowie publiczne w formie ustawy. Przyczynił się do tego ówczesny premier Wielkiej Brytanii Benjamin Disraeli, który w 1848 roku powiedział: „ zdrowie publiczne jest fundamentem na którym spoczywa dobrobyt ludności i potęga kraju. Troska o zdrowie publiczne jest podstawowym obowiązkiem każdego męża stanu”. Dzisiejsza wiedza potwierdza to ogromne znaczenie zdrowia publicznego dla dobrobytu narodu. Zgadzając się całkowicie z tą tezą należy mieć nadzieję, że Pan Prezydent podpisze tę ustawę i nie odłoży jej na półkę. Po wyborach będzie czas na dalszą dyskusję o jej korygowaniu, a póki co, niech płynące z niej dobrodziejstwa zaczną poprawiać stan zdrowotny naszych obywateli. Mając na względzie wpływ profilaktyki zdrowotnej na ekonomiczny wymiar zdrowia społeczeństwa, będący wypadkową produktywności osób zdrowych i kosztochłonności chorych, należałoby już dziś zacząć rozważać jak w następnych latach zwiększać dynamikę nakładów na zdrowie publiczne. Efektywność systemów ochrony zdrowia w dużym stopniu zależna jest bowiem od szeroko pojętej profilaktyki i edukacji zdrowotnej. Biorąc pod uwagę zasadę Lalonde’a, w myśl której w 75 proc. wpływ na nasze zdrowie ma nasz styl życia i otaczające nas środowisko, a medycyna naprawcza tylko w 10%, uważamy zaproponowane wzrosty wydatków na zdrowie publiczne w kolejnych latach za stanowczo niewystarczające. W Polsce na profilaktykę zdrowotną wydaje się aktualnie 60% mniej środków, niż średnio w krajach Unii Europejskiej - napisała Anna Janczewska-Radwan
minister ds. systemu ochrony zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC.
Źródło: BCC