Pod koniec kwietnia lekarze dowiedzieli się o planowanych obniżkach, które częściowo weszły w życie 1 lipca. Spowodowało to zapaść w kardiologii, a od stycznia wchodzą kolejne cięcia. Nadzieją na minimalną poprawę sytuacji miała być zapowiedziana do wprowadzenia od 1 stycznia 2017 roku kompleksowa opieka kardiologiczna, jednak wciąż nie ma konkretów.
Środowisko kardiologów wielokrotnie ostrzegało, że sytuacja Polaków z chorobami sercowo naczyniowymi może znacznie się pogorszyć. Co gorsza sytuacja będzie dotyczyć coraz większej liczby pacjentów. Według prognoz już za trzy lata w Polsce będzie o 16 tys. więcej zawałów rocznie niż dziś. To niepokojące dane, z którymi będą musieli się mierzyć zarówno pacjenci, jak i kardiolodzy. Dobrym rozwiązaniem byłaby kompleksowa opieka kardiologiczna. Zdaniem ekspertów wprowadzenie jej od 1 stycznia 2017 r. nie jest możliwe z punktu widzenia prawnego i organizacyjnego.
Zdaniem dr Małgorzaty Gałązki-Sobotki z Uczelni Łazarskiego, wiceprzewodniczącej Rady NFZ 2017 r. może być najgorszym od ćwierć wieku dla polskiej służby zdrowia. Planowany przyrost składki na poziomie 3 mld zł nie pokryje zwiększonych kosztów, jakie muszą ponosić szpitale. A to oznacza, że pieniędzy będzie po prostu mniej - podsumowała.
Gałązka-Sobotka uważa, że koszty nieodpowiedniej opieki kardiologicznej są ogromne i znacznie przewyższają oszczędności jakie próbuje się czynić. Nowoczesne leczenie jest bardziej opłacalne, niż ponoszenie kosztów np. inwalidztwa. Ponadto, aby precyzyjnie planować, należy wyznaczyć sobie jasne cele do realizacji w kardiologii, czas ich osiągnięcia oraz wskaźniki ich realizacji.
Źródło: materiały prasowe