Będzie dodatkowy dzień posiedzenia Sejmu, by posłowie mogli uchwalić lex Rychlik, czyli nową ustawę covidową, która zastąpiła lex Hoc. Pierwsze czytanie przeprowadzi wcześniej Komisja Zdrowia. Projekt opublikowano w czwartek wieczorem na stronie Sejmu, podpisali się pod nim wyłącznie posłowie PiS, w tym – Jarosław Kaczyński.Tym samym trwająca ponad pół roku odyseja projektu ustawy o weryfikacji statusu covidowego pracowników i uprawnieniach pracodawców, w ostatnich tygodniach znanego jako lex Hoc, przechodzi do historii. Posłem sprawozdawcą nowego projektu, przygotowanego w rządzie – choć raczej w Kancelarii Premiera niż w Ministerstwie Zdrowia – został Paweł Rychlik.
Kiedy ustawa wejdzie w życie, pracodawcy będą mogli żądać od pracowników oraz osób wykonujących na ich rzecz pracę na podstawie umów cywilnoprawnych podawania informacji o posiadaniu negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2. - Konieczność wprowadzenia takich rozwiązań jest podyktowana potrzebą upowszechnienia wykonywania testów diagnostycznych, będących skutecznym narzędziem służącym zapobieganiu rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 – czytamy w uzasadnieniu.
Autorzy projektu stwierdzają, że choć „szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 niewątpliwie znacznie ograniczają ryzyko zachorowania na COVID-19, a w przypadku zachorowania łagodzą przebieg choroby, jednak nie pozwalają całkowicie wyeliminować rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2”.
Dlatego testy będą musieli wykonywać zarówno niezaszczepieni jak i zaszczepieni pracownicy. Ozdrowieńcy – również.
Nieodpłatny test pracownik będzie mógł wykonać raz w tygodniu (chyba że minister zdrowia postanowi inaczej, biorąc pod uwagę zmieniającą się sytuację epidemiczną oraz dostępność testów). Testy będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Na etapie procedowania lex Hoc jednym z podstawowych zarzutów pod adresem tamtej regulacji był brak konsekwencji wobec pracowników, którzy, mimo żądania ze strony pracodawcy, nie wykonają testu. Lex Rychlik zajmuje się w głównej mierze właśnie tym. Projekt wprost zakłada, że pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju. Gdzie tkwi haczyk? W przewidzianych w projekcie ustawy sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia wirusem SARS-CoV-2.