W Unii Europejskiej jest już jedno państwo, gdzie więcej dzieci przychodzi na świat poprzez cesarskie cięcie, niż rodzi się drogami natury. To Cypr. W 2017 roku odsetek „cesarek” wyniósł na tej wyspie 54,8%. Nieco mniejsze, ale wciąż bardzo wysokie wskaźniki odnotowano w 2017 r. w dwóch najmniej zamożnych krajach UE – w Rumunii (44,1%) i Bułgarii (43,1).
Na kolejnym, czwartym miejscu znalazła się Polska. Odsetek cesarskich cięć w naszym kraju w 2017 r. wyniósł 39,3% (rok wcześniej – 38,5%).
Z kolei najniższe w Unii wskaźniki „cesarek” zaobserwowano w Finlandii (16,5%), Szwecji (16,6%), Estonii (19,4%), na Litwie (19,4%) i we Francji (19,7%).
Poza Unią Europejską jest jeszcze „ciekawiej”. W Turcji drogą cesarskiego cięcia przyszło na świat w 2017 roku aż 85% dzieci! W skali globalnej liczba cięć cesarskich rośnie w alarmującym tempie. W ciągu ostatnich trzech dekad zanotowano ponad trzykrotny wzrost – z 6 do 21%. Drugą stronę medalu obserwuje się w państwach Trzeciego Świata, szczególnie afrykańskich. Dostępność zabiegu cesarskiego cięcia jest tam znacznie niższa, niż to wynika z medycznych wskazań.
Wyniki wielu badań naukowych sugerują, że dzieci urodzone przez cesarskie cięcie mają większe ryzyko otyłości, chorób układu oddechowego i schorzeń autoimmunologicznych. Z kolei dla rodzących „cesarka” wiąże się z większym ryzykiem powikłań takich jak np. pęknięcie macicy, zatrzymanie akcji serca czy krwotok.
Źródła: Eurostat / The Berlin Spectator