Co czeka nas po omikronie? - mówi nam dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, adiunkt w Katedrze i Zakładzie Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Od 20% do 30% pacjentów, którzy przeszli zakażenie, doświadcza przewlekłych objawów nawet do 12 tygodni po zakończeniu samej choroby. Omikron, jak każdy inny wariant SARS-Cov-2, zostawia po sobie ślady, które po zakończeniu pandemii, będą stanowiły wyzwanie dla współczesnej medycyny.
- Biorąc pod uwagę agresywną tendencję wirusa od początku pandemii, słabszy omikron nie jest gwarantem ostatniego przystanku na trasie jego mutacji. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć skoku w kolejną, groźniejszą mutację wirusa.
- Znaczący spadek zakażeń będzie jasnym zwiastunem końca pandemii, a do tej pory takiego nie odnotowaliśmy. Znoszenie i podnoszenie restrykcji odbywało się już wielokrotnie, a wszystko zależało od spadającej, bądź podnoszącej się liczby zakażeń.
- Za szybko jeszcze, by mówić o sezonowości wirusa. Szczyt zachorowań wariantu delta przypadał w okresie, w którym pogada, nie powinna mu sprzyjać.
- W wielu miejscach na świecie poziom wyszczepienia jest niezwykle niski i wciąż niewystarczający. W Afryce w pełni zaszczepionych jest kilka procent obywateli. Tworzy to sytuację, w której wirus bardzo swobodnie zaraża i co za tym idzie, wciąż może mutować.