Gośćmi Iwony Schymalli byli prof. Krzysztof Strojek i prof. Leszek Czupryniak.
Specjaliści podkreślali, że optymalną kontrolę cukrzycy zapewniają systemy ciągłego monitorowania glikemii. Dlatego warto pomyśleć, aby refundować je nie tylko dzieciom, ale szerszej grupie chorych.
Eksplozja danych
Prof. Krzysztof Strojek, krajowy konsultant w dziedzinie diabetologii podkreślił, że COVID-19 jest nową jednostką chorobową nie opisaną jeszcze w podręcznikach medycyny. – Więc choć jestem profesorem, specjalistą w dziedzinie diabetologii z ponad 30- letnim doświadczeniem staje przed zupełni nowym wyzwaniem. Najnowsze doniesienie ze świata dowodzą, że chorzy na cukrzycę nie mają większego ryzyka zachorowania na COVID -19 – poinformował. Prof. Leszek Czupryniak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dodał, że początkowo podkreślano, że wśród ciężko przechodzących COVID -19 aż 20% do 30% pacjentów miało cukrzycę. Cukrzycy stanowili też od 20% do 25% zmarłych z powodu zakażenia koronawirusm. - Dziś jednak mamy prawdziwą eksplozję danych z Włoch, Niemiec, Francji i USA, które dowodzą, że cukrzyca dobrze monitorowana nie wiąże się z ciężkim przebiegiem COVID- 19. Natomiast chorzy ze źle wyrównaną glikemią są pacjentami wysokiego ryzyka. To dowodzi, że w czasie pandemii szczególnie należy kontrolować glikemię- podkreślił. Diabetolodzy poinformowali, że liczba doniesień na temat koronawirusa rośnie w ekspresowym tempie. W bazie PubMed, która gromadzi wszystkie najistotniejsze publikacje medyczne z całego świata w marcu br. było 1400 publikacji na ten temat , w tej chwili jest 14 tysięcy. Zdaniem specjalistów, czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem są też otyłość i kumulacja czynników towarzyszących cukrzycy - nadciśnienia i hipercholesterolemii. Również to, że na cukrzycę typu drugiego cierpią osoby starsze zwiększa ryzyko powikłań.
Pandemia zdyscyplinowała pacjentów
Prof. Leszek Czuprynika poinformował o wynikach badań ankietowych prowadzonych wśród pacjentów podczas epidemii, które pokazały, że chorzy częściej sprawdzali poziom cukru. – To pozytywny efekt koronawirusa - skomentował prof. Strojek i podkreślił, że w związku z pandemią nie zmieniły się zalecenie dotyczące leczenia cukrzycy. - Cały czas, tak, jak wcześniej, apelujemy do chorych, aby utrzymywali prawidłowy poziom cukru, ciśnienia tętniczego i cholesterolu – powiedział. Zdaniem diabetologów, optymalnym sposobem kontrolowania cukrzycy są systemy ciągłego monitorowania glikemii. – One działają tak, jak otwieranie oczu przez kierowcę podczas jazdy. Jeśli się ich używa, to kontroluje się otoczenie i wiadomo, jak jechać. Jeśli kierowca podczas jazdy otwierałby oczy tylko kilka razy dziennie, nie byłby w stanie bezpiecznie prowadzić pojazdu – tłumaczył prof. Czupryniak. Zwłaszcza że stres wywołany pandemią, zmiana rytmu życia, a czasem diety spowodowane kwarantanną są wskazaniem do częstszych pomiarów cukru. Prof. Strojek zwrócił uwagę na dwa aspekty korzyści stosowania systemów ciągłego monitorowania. - Efekt bezpośredni to oznaczanie poziomu cukru we krwi w każdej chwili i możliwość określenia trendu, czyli informacja o tym, czy tendencja jest wzrostowa czy spadkowa, co pozwala podjąć odpowiednie decyzje dotyczące stosowania leków. Kolejnym efektem ich używania jest edukacja chorego. Pacjent widzi, co się dzieje po zjedzeniu określonych potraw. I kiedy pyta mnie, czy może zjeść dwa kilogramy śliwek, mówię mu, żeby sam sprawdził poziom cukru przed i po. To najbardziej przekonujący argument – opowiadał. System ciągłego monitorowania wylicza też dodatkowe parametry- czas przebywania w prawidłowych wartościach cukru, czas w hiperglikemii i hipoglikemii.
W czasie programu pacjenci pytali specjalistów, jakie mogą być przyczyny hiperglikemii na czczo. Prof. Strojek wyjaśnił, że w przypadku cukrzycy typu pierwszego podwyższona glikemia na czczo jest zjawiskiem naturalnym. W nocy bowiem, kiedy chory znajduje się w pozycji poziomej, krew przepływa szybciej przez wątrobę wpłukując glukozę . Natomiast w cukrzycy typu pierwszego może to oznaczać niedoszacowanie wieczornej dawki insuliny lub niedocukrzenie w nocy.
E-medycyna po pandemii
Prof. Czupryniak zwrócił uwagę, że systemy ciągłego monitorowania glikemii pozwalają nie tylko sprawdzać cukier telefonem komórkowym, ale również przesyłać wszystkie pomiary lekarzowi. – Taki transport danych, podobnie jak e- recepty i e-zwolnienia - szczęśliwie wprowadzone przed pandemią - pomogły nam sprawować opiekę nad pacjentami w tym trudnym czasie i skutecznie przejść na system teleporad, który w diabetologii na pewno pozostanie. Teleporada nie zajmują mniej czasu lekarzowi, ale jest wygodniejsza dla pacjentów – podkreślił. Prof. Strojek dodał, że dzięki możliwości transportowania wyników pomiarów lekarz może przeanalizować je wcześniej i przygotować się do wizyty oraz rozmowy z pacjentem.
Krajowy konsultant podkreślił, że w przypadku rutynowej wizyty pacjenta, które nie ma dodatkowych problemów, i którego lekarz widział trzy miesiące wcześniej teleporada w pełni zaspokaja wszystkie potrzeby. Jednak, kiedy pojawiają się nowe dolegliwości, konieczna jest tradycyjna wizyta. Poza tym są doroczne kontrole pacjenta z badaniami laboratoryjnymi oraz m.in. badaniem dna oka, stóp oraz EKG. Prof. Czupryniak poinformował, że pacjenci bardzo sobie chwalą teleporady. Nie muszą jechać do poradni, czekać w poczekalni, kontaktować się z innymi pacjentami, a w trakcie edukacji czy porady może uczestniczyć ktoś z rodziny. - To pewne, że temedycyna uzupełni tradycyjną. Ograniczeniem jest tylko wyposażenia pacjenta w odpowiednim sprzęt – podkreślali specjaliści.
Partner odcinka: