Jakie wyzwania stoją dziś przed nami w opiece nad pacjentami z zespołem sercowo-nerkowo-metabolicznym (ang. cardio-renal-metabolic syndrome, CRM). Zapytaliśmy o to prof. Grzegorza Dzidę, diabetologa z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
Prof. Grzegorz Dzida:
- Zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny to choroba, która w pewnym sensie ponownie łączy w jedną wielką internę takie podspecjalizacje jak kardiologia, nefrologia i diabetologia.
- Cukrzyca jest bardzo silnie związana z następstwami kardiologicznymi, sercowo-naczyniowymi oraz nefrologicznymi, ponieważ podwyższona glikemia oddziałuje na naczynia krwionośne, które są wszędzie.
- Potrzebna jest kompleksowa opieka nad pacjentem z cukrzycą dotkniętym problemami sercowo-naczyniowo-nerkowymi.
- Wczesne rozpoznanie i leczenie zapewnia choremu protekcję przed rozwojem zespołu CRM. To ważne, bo jeżeli zespół się rozwinie, to pojawi się mechanizm błędnego koła – jedno zaburzenie nasila drugie i ciężkie powikłania są nieuchronne.
- Jest bardzo ważne, aby jak najwcześniej „wyłowić” pacjentów zagrożonych rozwojem CRM, nie czekając na konsultacje wąskich specjalistów diabetologii, nefrologii i kardiologii. Nadzieję budzi tu opieka koordynowana w medycynie rodzinnej.
- Ważne są również leki, które potrafią zapobiec rozwojowi CRM. Okazuje się, że leki pierwotnie przeznaczone do leczenia cukrzycy, czyli do obniżania glikemii, redukują również ryzyko zgonu sercowo-naczyniowego, niewydolności serca oraz postępu przewlekłej choroby nerek. W związku z tym na te trzy grupy powikłań mamy dziś możliwość zastosowania jednej tabletki.