Krzysztof Nyczaj: Informatyzacja opieki zdrowotnej znalazła się na zakręcie. Czy Polsce grozi zwrot środków w związku z niezrealizowaniem tzw. Projektu P1, którego jedną z podstawowych funkcjonalności miało być uruchomienie elektronicznych recept, skierowań i zleceń?
Marcin Węgrzyniak: Faktycznie nie udało się nam zakończyć Projektu P1 w terminie. Poszczególne części projektu są co prawda gotowe, ale nie udało się ich zintegrować w zakładanym terminie. W porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia oraz innymi jednostkami uczestniczącymi w systemie wydatkowania środków strukturalnych zmieniliśmy więc formułę realizacyjną projektu. Projekt zostanie podzielony na dwie fazy. Pierwsza faza polegać miałaby na wytworzeniu poszczególnych podsystemów i ta właśnie została zakończona. Druga faza, która miałaby być finansowana ze środków unijnych w ramach nowej perspektywy finansowej, miałaby polegać na integracji i wdrożeniu produkcyjnym tych podsystemów. Obecnie przygotowujemy postępowanie przetargowe, które pozwoli nam na wyłonienie wykonawcy, odpowiedzialnego za zintegrowanie gotowych elementów Projektu P1. To jest oczywiście pewien czynnik ryzyka wpływający na termin oddania do użytkowania np. e-recepty. Dlatego jeszcze raz weryfikujemy posiadane przez nas produkty. Jeśli okaże się, że jesteśmy w stanie uruchomić samodzielnie niektóre funkcjonalności, to zrobimy to własnymi siłami.
K.N.: Rozumiem, że na podział projektu na dwie fazy musi wyrazić zgodę Komisja Europejska?
M.W.: Decyzje na poziomie krajowym zostały podjęte. Mamy zgodę ministra rozwoju regionalnego oraz ministra odpowiedzialnego za cyfryzację. Stosowne pisma zostały już skierowane do Komisji Europejskiej. Nie znamy jednak terminu podjęcia decyzji, ale zakładamy, że będzie ona pozytywna.
K.N.: Jesteście optymistami?
M.W.: Nie widzę powodu, aby Komisja nie zgodziła się na zmianę formuły realizacyjnej. Wydaje się, że udało nam się przedstawić przekonujące argumenty. W każdym takim przypadku Komisja podejmuje decyzje indywidualnie. Nie ma tutaj jakichś sztywnych reguł. Zresztą, mamy już przykłady z innych branż, że taka formuła realizacji projektu jest możliwa.
K.N.: Ta druga faza projektu będzie finansowana ze środków budżetowych?
M.W.: Pierwotnie rozważano możliwość sfinansowania zakończenia projektu ze środków budżetowych. W takim wypadku również musiałaby być zgoda Komisji Europejskiej. Ostatecznie zdecydowano się zaproponować Komisji Europejskiej realizację II fazy projektu w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Nie będziemy zatem musieli obciążać budżetu krajowego całkowitymi kosztami związanymi z kontynuacją realizacji projektu.
K.N.: Co dokładnie miałoby być przedmiotem tzw. drugiej fazy?
M.W.: Tak jak wspomniałem, na wstępie brakuje nam jądra systemu, tj. tzw. szyny integracyjnej oraz systemu administracji. Miały one być wytworzone już w 2014 roku. Jednak kolejnych dwóch wykonawców nie podołało temu zadaniu. Za pomocą tych narzędzi oraz wcześniej przygotowanych podsystemów, udostępnione mają zostać takie funkcjonalności jak e-recepta czy Internetowe Konto Pacjenta.
K.N.: Czy w związku z tym planuje się kolejne przesunięcie ustawowych terminów dotyczących uruchomienia elektronicznej dokumentacji medycznej, elektronicznej recepty, skierowania i zlecenia?
M.W.: To jest oczywiście decyzja Ministerstwa Zdrowia. Jednak ciężko sobie wyobrazić, aby terminy te nie były przesunięte.
K.N.: Ile środków unijnych zostało już wydanych na realizację Projektu P1?
M.W.: Do końca 2015 r. Centrum Projektów Polska Cyfrowa zatwierdziło w ramach Projektu P1 jako kwalifikowane wydatki na sumę 467 mln zł. To duża kwota, więc jesteśmy zdeterminowani, aby podjąć działania mogące zażegnać ryzyko zwrotu tych środków. Tak jak wspomniałem, jesteśmy w tej kwestii dobrej myśli.
K.N.: Czy budżet państwa poniósł jakieś straty w związku z niezakończeniem projektu w terminie?
M.W.: CSIOZ złożyło poszczególnym wykonawcom oświadczenia o odstąpieniu od umowy, natomiast z jednym trwają rozmowy na temat rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Wykonawcy tzw. szyny integracyjnej nie otrzymali wynagrodzenia. Umowy były tak skonstruowane, aby maksymalnie chronić interes skarbu państwa. Na obecnym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby przesądzać ostateczny kształt zakończenia współpracy z dotychczasowymi wykonawcami.
K.N.: Jak wygląda przygotowanie CSIOZ do dalszych działań?
M.W.: Obecnie wzmacniamy zespoły analityczne i architektoniczne. To był taki obszar, który do chwili obecnej był prawie całkowicie outsourcingowany, tzn. korzystaliśmy z konsultantów zewnętrznych. Moim zdaniem, nie było to do końca korzystne rozwiązanie. Dodatkowo, jak wspomniałem wcześniej, dokonujemy analizy posiadanych podsystemów.
K.N.: Spowolnienie tempa informatyzacji oraz możliwe terminy przesunięcia terminów ustawowych dotyczących uruchomienia elektronicznej dokumentacji medycznej wpłyną na tempo prac dotyczących standaryzacji elektronicznych dokumentów medycznych?
M.W.: W tym roku chciałbym, abyśmy – jako CSIOZ – bardziej skupili się na weryfikacji opracowanych przez nas kilkunastu standardów elektronicznych dokumentów medycznych. Wiem, że istnieją podmioty lecznicze, które nie oglądając się na terminy ustawowe zaczęły wdrażanie elektronicznej dokumentacji medycznej we własnym zakresie, zgodnie ze standardem HL7 CDA. Chcielibyśmy się przyjrzeć, jak to w praktyce zostało wdrożone. Czy podjęte działania przynoszą korzyści, jakie zakładaliśmy? Jakie trudności praktyczne to sprawia? Zostało też ukończonych kilka projektów regionalnych, w ramach których miała zostać uruchomiona wymiana elektronicznej dokumentacji medycznej na poziomie regionalnym. W tym przypadku również zamierzamy przyjrzeć się, jak w praktyce wygląda przebieg tego procesu.
K.N.: Jak obecnie wygląda współpraca z regionami?
M.W.: Kluczowym dokumentem, który powinien nadawać kierunek projektom regionalnym w obszarze ochrony zdrowia jest dokument strategiczny ministra zdrowia zwany „Policy paper dla ochrony zdrowia na lata 2014 – 2020 Krajowe Strategiczne Ramy”. Dokument wyznacza kierunki, w jaki sposób powinny być wykorzystywane środki unijne w nowej perspektywie finansowej na działania związane z ochroną zdrowia, w tym informatyzację podmiotów leczniczych. W Ministerstwie Zdrowia funkcjonuje komitet sterujący, w skład którego wchodzi również przedstawiciel CSIOZ. Do zadań Komitetu należy m.in. koordynacja wsparcia inwestycji z obszaru ochrony zdrowia realizowanych w ramach regionalnych programów operacyjnych.
K.N.: Kiedy uruchomicie dziedzinowe systemy teleinformatyczne?
M.W.: Projekt Dziedzinowe systemy teleinformatyczne systemu informacji w ochronie zdrowia – Projekt P4, w skład, którego wchodzą: System Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych, System Monitorowania Zagrożeń, System Ewidencji Zasobów Ochrony Zdrowia, System Statystyki w Ochronie Zdrowia, Zintegrowany System Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi, zgodnie z decyzją podjętą jeszcze w 2014 r. został sfinansowany jako odrębny projekt. Zgodnie z przyjętymi terminami projekt zakończył się z końcem 2015 roku. W zakresie produkcyjnym wytworzone w ramach projektu systemy będziemy sukcesywnie uruchamiać w tym roku. Największe wyzwanie będzie nas czekać z systemem monitorowania procesów kształcenia pracowników medycznych, który ma swoje umocowanie w ustawie o systemie informacji w ochronie zdrowia i który zgodnie z terminami ustawowymi musi być uruchomiony w pierwszej połowie 2016 roku.
Źródło: „Służba Zdrowia” II/2016