Media straszą wirusem Ebola. Czy faktycznie mamy powody do niepokoju - o to red. nacz. Medexpressu Iwona Schymalla zapytała dr. Pawła Grzesiowskiego, specjalistę od szczepień.
Czy istnieje realne zagrożenie epidemią w Europie?
Jeśli chodzi o możliwości rozwoju epidemii eboli w Europie, to są one praktycznie zerowe. Nie obawiamy się, że będzie masowa zachorowalność, taka jak w Afryce. U nas mamy inne podejście do chorych niż w Afryce. Chory zostanie odizolowany w szpitalu. Będą zachowane wszelkie środki ostrożności wobec personelu medycznego i osób opiekujących się chorym. Jakieś pojedyncze ogniska epidemiologiczne mogą oczywiście powstać. Jeśli ten chłopiec w Belgii, zanim ujawniły się u niego objawy lub były już we wczesnej fazie, kontaktował się z otoczeniem i jego wydzieliny były w nieostrożny sposób dotykane, wówczas osoby z tego otoczenia mogły się oczywiście zarazić. Przykładem epidemii z przeszłości jest SARS, choroba, na którą w Azji zapadło wiele osób, zaś w Europie było tylko kilkaset przypadków. Wydaje się, że w przypadku eboli wirus nie będzie miał szansy rozprzestrzenić się, ponieważ nie przenosi się drogą kropelkową, tylko poprzez kontakt bezpośredni z chorym lub jego płynami ustrojowymi. Europa nie musi się bać pandemii, ale należy pamiętać, że każdy przypadek choroby może spowodować zarażenie osób z otoczenia, w szczególności personelu medycznego czy też rodziny. To jest obawa, na wypadek której wszystkie szpitale na świecie powinny być przygotowane na przyjęcie pacjenta wysoce zakaźnego do szybkiej izolacji oraz tworzenia kwarantanny. To najważniejsze.
Powinny być przygotowane, ale czy są przygotowane w Polsce?
Przygotowanie szpitali pod tym kątem jest trudne do oceny, ponieważ ten proces właśnie się odbywa. W tej chwili jest to regulowane. Głównym problem jest to, że taki pacjent powinien być hospitalizowany w ośrodku specjalistycznym. Jeśli chory z podejrzeniem eboli zgłosi się do jakiegokolwiek szpitala, to na miejscu musi być odizolowany, po czym specjalistycznym transportem przewieziony do szpitala zakaźnego wyznaczonego do opieki nad takimi pacjentami. Następnie jego krew musi być przewieziona w bezpiecznych warunkach do przebadania w jedynym do tego przeznaczonym ośrodku w Warszawie. Tu kwestie logistyczne są bardzo ważne. Z tego, co wiem, są one obecnie organizowane. Ustalany jest zakres odpowiedzialności w centrach zarządzania kryzysowego w każdym województwie, u wojewodów.