Od 5 lat Ministerstwo Zdrowia bezskutecznie pracuje nad przywróceniem kursu towaroznawstwa medycznego, którego ukończenie przez osoby z wykształceniem średnim, uprawniałoby do sprzedaży wyrobów medycznych w sklepach zaopatrzenia medycznego. W tej sprawie interweniuje również Polmed. Dlaczego ten kurs jest taki ważny?
OIGWM Polmed przy poparciu organizacji pacjenckich wystosowało list otwarty do Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza w sprawie przywrócenia kursu. Dzięki takim uprawnieniom i praktykom można uzyskać możliwość sprzedaży wyrobów medycznych w punktach dystrybucji, jakimi są sklepy zaopatrzenia medycznego. Zaopatrują się w nich nie tylko osoby trwale niepełnosprawne, ale również pacjenci potrzebujący tymczasowego zaopatrzenia (np. w wózki inwalidzkie, laski dla niewidomych, kule itp.).
Zgodnie z obowiązującymi od 2009 r. przepisami, zatrudnieni w tych sklepach mogą być być tylko osoby z wyższym wykształceniem tj. lekarze, farmaceuci czy fizjoterapeuci. Takie wymagania są zbyt rygorystyczne i za wysokie. Poza tym osoby te nie są zainteresowane pracą na stanowisku sprzedawcy. Do tych celów wystarczyłyby osoby z wykształceniem średnim oraz kursem specjalistycznym.
- Biorąc pod uwagę fakt, iż iluzorycznym jest zatrudnienie w takim sklepie lekarza czy też pielęgniarki lub magistra farmacji, krąg potencjalnych sprzedawców zostaje poważnie ograniczony. Także fizjoterapeuta, technik ortopeda czy inżynier biomedyczny nie jest raczej zainteresowany wykonywaniem zawodu sprzedawcy. Z tego powodu rynek ponad 2000 sklepów zaopatrzenia medycznego boryka się z niedoborem kadry, gdy tymczasem wiele osób w wykształceniem średnim usilnie poszukuje pracy – mówi Witold Włodarczyk, dyrektor generalny Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED.
Ministerstwo Zdrowia likwidując kursy towaroznawstwa, argumentowało swoją decyzję troską o poziom obsługi pacjenta.
Źródło: POLMED