Czy szpital w Wołowie straci kontrakt? Przypomnijmy: przed tym szpitalem zmarł pacjent, który szukał pomocy.
Joanna Mierzwińska z Dolnośląskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia tłumaczy, że wyniki kontroli potwierdziły, że 25 lipca ambulatorium nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej w szpitalu było zamknięte. - To już stanowi podstawę do rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym - tłumaczy Joanna Mierzwińska.
Jak powiedziała Medexpressowi Joanna Mierzwińska, oddział wojewódzki Funduszu negatywnie ocenia realizację umowy w zakresie dostępności i informuje, że stwierdzona nieprawidłowość może stanowić podstawę do rozwiązania umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia. Obecnie placówka medyczna ma 7 dni na odpowiedź, po tym terminie Dolnośląski Oddział podejmie decyzje i wyciągnie konsekwencje. Niezależnie od terminu zakończenia kontroli, jeszcze w tym tygodniu zostanie ogłoszony konkurs na udzielanie świadczeń zdrowotnych w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dla powiatu wołowskiego.
Przypomnijmy: W nocy przed szpitalem w Wołowie zmarł 60-letni mężczyzna. Próbował dostać się do szpitala, ale drzwi były zamknięte.
W szpitalu przebywały w tym czasie lekarka i pielęgniarka. Kobiety tłumaczą się, że nie wpuściły mężczyzny do środka, bo był agresywny i awanturował się. Zadzwoniły na policję. Kiedy policja przybyła na miejsce, mężczyzna nie żył. Przyczyną śmierci był zawał serca.
Źródło: xnews
Przeczytaj również: Ratownicy medyczni z Kutna w czasie dyżuru pojechali… na ślub kolegi!